Styl życia
Kolejni imigranci ofiarami handlu ludźmi. Litwini pozwali nieuczciwych pracodawców
Imigranci przewiezieni nielegalnie na farmę kurczaków w Kent w 2012 roku przeżyli piekło. Byli zastraszani, zmuszani do niewolniczej pracy i mieszkania w nieludzkich warunkach. Teraz mężczyźni postanowili podjąć kroki prawne i pozwać byłych pracodawców za wyrządzone im krzywdy.
Dramat sześciu Litwinów rozpoczął się tuż po przyjeździe do Wielkiej Brytanii. Mężczyźni zostali ulokowani w brudnych, przeludnionych barakach, zmuszeni do spania na zapchlonych materacach. “Pracodawcy” oświadczyli im, że mają do spłacenia dług, więc nie mogą opuścić miejsca pracy.
Przeczytaj też: Polska rodzina sprowadziła Polaka do UK, uwięziła go i przez lata traktowała jak niewolnika
Przewożono ich z miejsca na miejsce, wymagano całodziennej pracy bez przerw na jedzenie czy toaletę. Niejednokrotnie oddawali mocz do butelek i jedli surowe jajka, aby nie zemdleć z głodu. Ich pracodawcy niejednokrotnie używali przemocy zarówno słownej jak i fizycznej.
“The Guardian” podaje, że ofiary pracowały przy produktach wysyłanych m. in. do McDonalds, Tesco, Asdy, M&S i Sainsburys Woodland. Jednym z klientów była także firma Noble Foods, jedna z największych w Wielkiej Brytanii ferm kurzych, której prezes, Peter Dean, jest jednym z najważniejszych darczyńców Partii Konserwatywnej.
Właściciele fermy kurzej, Jacqueline Judge i Darrell Houghton
Obecnie “kurzy baronowie” z piekła rodem zarzekają się, że są niewinni i cieszą się nadal życiem na wolności. “The Guardian” dotarł do informacji o tym, że pozwolenie na prowadzenie fermy zostało wycofane w 2007 roku właśnie ze względu na złe traktowanie pracowników przez pracodawców, a więc ferma działała od tej pory nielegalnie.
Litwini będą walczyć o sprawiedliwość i wyrok skazujący dla byłych pracodawców, gdyż, jak mówią, w trzy lata po całym zdarzeniu nadal nikt nie poniósł odpowiedzialności za ich krzywdę.
JK