Bez kategorii
Kobieta skazana na deportację ZMUSZONA do rozstania się ze swoim ciężko chorym synem
Sophia od 25 lat mieszka w Zjednoczonym Królestwie. Niestety, jej prawo do stałego pobytu w kraju zostało cofnięte z powodu przestępstwa, które popełniła. Chodzi o defraudację pieniędzy, w które jak twierdzi została wrobiona przez swojego byłego partnera.
Warto dodać, że sprawa ta wciąż trwa, od wyroku wciąż można złożyć odwołanie, ale jak widać rząd pozostaje wierny polityce "deportować najpierw, wyjaśniać później". Praktyka pokazuje, że apelacja i walka w sądzie z wysokości innego kraju i innego kontynentu jest niemal z góry skazana na klęskę – nawet z pomocą organizacji specjalizujących się w tego typu sprawach.
W październiku minionego roku Sophia została aresztowana na oczach swojego najmłodszego, trzynastoletniego syna. Cierpi on na rzadką chorobę krwi i po tym wydarzeniu został przewieziony do szpitala. To właśnie o niego 47-letnia kobieta martwi się najbardziej. Home Office pozostawił jej wybór – albo weźmie swojego syna na rodzimą Jamajkę, albo zostawi go w UK. Sophie musi decydować między rozłąką ze swoim synem, który ciężko przeżywa takie sytuacje, a rezygnacją z opieki medycznej na najwyższym poziomie, która jest dostępna na Wyspach.
Kobieta znajduje się w bardzo złym stanie psychicznym. Mocno przeżywa sytuację, w której się znalazła i w dodatku bardzo boi się samej procedury deportacji. I trudno jej się dziwić – jak donoszą organizację pozarządowe, takie jak Unity Center, podczas tego typu operacji bardzo często dochodzi do nadużyć. Niedawno w Brook House Immigration Removal Centre doszło do iście dantejskich scen. Ubrani w specjalne kombinezony do tłumienia ulicznych zamieszek (!!!) ochroniarze mieli nie przebierać w środkach w "uspokajaniu" osób, które czekały na lot. Doszło do pobicia, jednej osobie złamano rękę, użyto pieprzu w spray`u. Przedstawiciele Home Office potwierdzają, że rzeczywiście doszło do pewnych incydentów, ale nie w takiej skali.
Masz nieodpowiedni akcent? To pracy w UK nie dostaniesz!
Świadkiem podobnego zdarzenia była 24-letnia Ruth, córka Sophii. Wspomina je jak najgorzej i ma nadzieję, że nigdy nie będzia miała styczności z taką sytuację. Niestety, wszystko wskazuje na to, że deportacji jej matki nie będzie dało się uniknąć. Obecnie syn Sophii mieszka w Londynie śpiąc na kanapie u znajomych. Obie kobiety boją się co stanie się z nim w ciągu kilku najbliższych dni.