Bez kategorii

Kobieta „na bramce” to nie słaba płeć

Narkotyki, broń, noże, czasami nawet tasaki – brzmi jak obraz prosto z filmu o gangsterskim półświatku, ale takie gangsterskie atrybuty są „chlebem powszednim” podczas pracy, którą wykonuje moja rozmówczyni. Poznajcie Annę, Polkę, która pracuje w Londynie jako door-supervisor security.

Kobieta „na bramce” to nie słaba płeć

Wczoraj myjnia, dzisiaj kancelaria prawnicza >>

Zwierzenia smutnego chudzielca >>

Anna pochodzi z Lublina. Na Wyspy przyjechała 5 lat temu. Wtedy też  zaczęła pracować w magazynie jednej  z największych brytyjskich filii Marks and Spencer, gdzie sortowała ubrania. Obecnie wychowuje wraz z mężem 3-letniego synka. W ciągu dnia wiedzie spokojne, rodzinne życie, jak każda pani domu, ale wieczorem  wykonuje niecodzienną, jak na kobietę, pracę ochroniarza w klubach nocnych.

Jak to się stało, że zaczęłaś pracować „na bramce”? To przecież mało popularne zajęcie dla kobiety?
Odkąd pamiętam, to właśnie to była moja wymarzona praca. Poza tym, nie widzę nic dziwnego w tym, że to właśnie kobieta wykonuje zawód ochroniarza. Uważam, że wszędzie: w klubie, na lotnisku czy w sądzie każda z nas czuje się bardziej komfortowo, kiedy jest przeszukiwana przez osobę tej samej płci.

Jakie są wymagania, aby móc pracować na takim stanowisku?
Żeby pracować na obecnym stanowisku, musiałam wyrobić wymaganą SIA Door Supervisor licence (licencja ochroniarska), która musi być odnawiana co trzy lata. Aby ją otrzymać należy ukończyć SIA Door Supervisor course. Koszt kursu i certyfikatu to około 400 funtów. Każdy, kto jest licencją zainteresowany, powinien posiadać raport policyjny z ostatnich 5 lat. Jeżeli w ciągu tego okresu przebywało się za granicami UK to również wymagany jest raport policyjny z tego kraju.
Kolejny wymóg to opanowana do perfekcji umiejętność udzielania pierwszej pomocy.
Ja przeszłam również kurs samoobrony.

Jak dokładnie wygląda twoja praca? Co należy do twoich obowiązków?
Pracuję w piątki i  soboty, a czasami również w niedziele. Mój dzień pracy zaczyna się przeważnie o godz. 21, a kończy o 5, 6 nad ranem. Zazwyczaj pracuję w lokalach, które mieszczą około 1000 osób. Na taką liczbę klubowiczów przewidzianych jest 35 ochroniarzy, z czego przeważnie 2-3 to dziewczyny. Moja praca polega na przeszukiwaniu tylko i wyłącznie kobiet lub ewentualnie osób o innej orientacji seksualnej, jeżeli taki typ imprezy ma akurat miejsce. Zawsze muszę zadać pytanie, czy dana osoba wyraża zgodę na przeszukanie. Z tym, że odmowa automatycznie powoduje, że nie ma ona prawa wejścia do klubu. Należy sprawdzić torebkę (ewentualnie nakrycie głowy) i wszystkie części ciała (zaczynając od głowy, poprzez łopatki, pas, kieszenie, a czasami nogawki spodni). Zasada jest prosta i obowiązuje w prawie każdym klubie, w którym pracowałam – tzw. search musi przebiegać sprawnie, ale dokładnie. Oprócz tego, do moich obowiązków należy również skanowanie dowodów tożsamości, tj. paszport, ID (dowód osobisty), prawo jazdy etc. Czasami pracuję również w terenie, czyli na poszczególnych piętrach klubu, w szatni lub na schodach.

Domyślam się, że nigdy nie nudzisz się w pracy. Byłaś świadkiem jakichś sytuacji, które zapadły ci szczególnie w pamięć?
Należy pamiętać, że praca w klubie w Londynie – trzecim największym mieście Europy – to nie przelewki. Jeżeli więc marzy ci się cicha praca, pozbawiona adrenaliny, to ten zawód nie jest dla ciebie. W ciągu swojej kariery spotkałam wiele sytuacji – niektóre były śmieszne, dziwne, a inne, niestety, bardzo niebezpieczne.
Mogę ci zdradzić, że nieraz, przeszukując kobietę, znalazłam przy niej śrubokręty, młotki, scyzoryki czy pilniki. Ostatnio nawet, 22-letnia dziewczyna została przyłapana z tasakiem w torbie, którą za wszelką cenę chciała wnieść do klubu. 
Dużym problemem są też wszelkiego rodzaju dopalacze, narkotyki. Z tym jest gorzej, bo oczywiście istnieje zakaz przynoszenia jakichkolwiek tabletek, ale masa ludzi je po prostu połyka przed wejściem lub chowa w miejsca, które nazwijmy „niedozwolonymi”. Nad ranem, kiedy kończę pracę, w toaletach można zauważyć wiele opakowań i pozostałości po tym świństwie.

A jak wygląda porównanie zarobków ochroniarza tutaj w Anglii z tymi z Polski?
Mój brat również pracuje jako ochroniarz, ale w Lublinie. On dostaje wynagrodzenie za tzw. nockę i przeważnie jest to kwota w granicach 100 zł. Ja za przepracowane 8 godzin dostaję około 80 funtów.


Czy czujesz się spełniona wykonując taki zawód?

Czuję się spełniona w 100%. Zawód ochroniarza jest dla mnie bardzo ekscytujący. Nie lubię rutyny, szybko się nudzę. Praca w biurze byłaby dla mnie zdecydowanie za monotonna, a typowo fizyczna jest zazwyczaj bardzo ciężka.

Najbardziej tęsknię za…
Rodziną, która została w Polsce.

Najtrudniejsza sytuacja…

Początki samodzielnego życia tutaj, w UK.

Najdziwniejsze jest, że…
Spełniły się moje marzenia. Mam cudowną rodzinę, dom i pracę, do której idę z uśmiechem na twarzy. Były czasy, kiedy myślałam, że to nie będzie możliwe.

Największy sukces…
Zdane egzaminy.

Gdzie widzisz się za 10 lat?
Za parę lat chciałabym wstąpić w szeregi Police Community Support (tzw. policja  pomocnicza). Nieprzerwanie również staram się uzyskiwać jak najwięcej dyplomów i certyfikatów, które pomogą mi w rozwoju kariery.

Rozmawiała Ewa Dzikiewicz

Jeśli uważasz, że Twoja historia jest niezwykła – napisz do nas. Możesz stać się bohaterem cyklu London Dream. Czekamy na zgłoszenia: [email protected]
 

Wczoraj myjnia, dzisiaj kancelaria prawnicza >>

Zwierzenia smutnego chudzielca >>

Fot. Thinkstock

author-avatar

Przeczytaj również

Ustawa o zakazie sprzedaży papierosów z poparciem w Izbie GminUstawa o zakazie sprzedaży papierosów z poparciem w Izbie GminPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UKUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UKMłoda mama dostała w szpitalu nie swoje dzieckoMłoda mama dostała w szpitalu nie swoje dzieckoDo 2040 r. poważnie zachoruje tu 3,7 mln pracownikówDo 2040 r. poważnie zachoruje tu 3,7 mln pracownikówBasti w Londynie! 10 maja święto dla miłośników historii w rytmach hip-hopuBasti w Londynie! 10 maja święto dla miłośników historii w rytmach hip-hopu
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj