Styl życia
Kim jest Polak, który porwał Brytyjkę i chciał ją sprzedać przez Internet?
W brytyjskich mediach od wczoraj zrobiło się głośno o sprawie porwania 20-letniej brytyjskiej modelki przez Łukasza Herbę, który próbował ją sprzedać przez Internet za 270 tys. funtów. Zmienił jednak zdanie, gdy okazało się, że kobieta jest matką 2-letniego dziecka.
30-letni porywacz pochodzący z Polski mieszkał w niewielkim bloku w Oldbury w West Midlands, a sąsiedzi opisywali go jako milczącego mężczyznę, który nosił szczura na swoim ramieniu. Okazało się, że Łukasz Herba miał powiązania ze światem przestępczym, a konkretnie kryminalną organizacją „Black Death”, która działa w „ciemnej stronie Internetu”.
Jest ona zaangażowana w przestępstwa na skalę międzynarodową, m.in. przemyt narkotyków, handel ludźmi a także podkładanie ładunków wybuchowych – jak twierdzi „Daily Mail”. Brytyjscy sąsiedzi Polaka twierdzą, że policja przeszukała jego mieszkanie dwa tygodnie temu, jednak Herby nie było tam od trzech tygodni.
Brytyjczyk wielokrotnie gwałcił żonę, gdy spała i wszystko filmował! Teraz spędzi 9 lat w więzieniu
Wiadomo, że mężczyzna był w tym czasie Mediolanie, gdzie po wcześniejszym zwabieniu na rzekomą sesję zdjęciową 20-letniej Brytyjki usiłował ją sprzedać przez Internet za 270 tysięcy funtów. Polak faszerował kobietę ketaminą i przetrzymywał przez 6 tygodni w opuszczonym biurze w Mediolanie. Jak wynika z zeznań brytyjskiej modelki, Herba nie działał sam, miał wspólnika, jednak jeszcze nie trafił on w ręce policji.
Herba zdecydował się uwolnić 20-latkę po tym, gdy okazało się, że ma ona 2-letnią córeczkę. 17 lipca odprowadził ją do brytyjskiego konsulatu w Mediolanie, gdzie został aresztowany przez oficerów, którzy zostali już wcześniej zaalarmowani przez agenta dziewczyny o jej porwaniu. Polak groził wcześniej modelce, że, jeśli tylko ujawni, że została przez niego porwana, to ją zabije. Po aresztowaniu przyznał się jednak do dokonania przestępstwa. W czasie śledztwa okazało się również, że Herba wynajmował dom w Turynie, a właścicielowi posesji powiedział, że jest artystą i szuka inspiracji.