Styl życia
Kierowcy tirów nadal używają telefonów komórkowych podczas jazdy. Kolejne wypadki to kwestia czasu?
Kierowcy tirów i ciężarówek w Wielkiej Brytanii wciąż korzystają podczas jazdy z telefonów komórkowych stanowiąc ogromne zagrożenie na drogach. Na nic zdało się zaostrzenie kar.
Pół roku po zaostrzeniu kar dla kierowców używających telefonów komórkowych podczas jazdy problem jest nadal dość powszechny. Nowe przepisy, które weszły w życie w marcu, zakładają podwyższenie mandatów oraz liczby punktów karnych za korzystanie ze smartfona podczas jazdy. Jednak nowe przepisy nie wpłynęły na kierowców, którzy nic sobie nie robią z tego zakazu i nadal używają telefonów podczas jazdy stanowiąc tym samym ogromne zagrożenie na drodze. Szczególnie jeśli prowadzą duży samochód ciężarowy lub tira.
O sprawie przypomina brytyjski dziennik "Daily Mail", który opublikował fotografie przypadkowych kierowców tirów, na których widać, jak korzystają ze swoich telefonów. Zdjęcia zostały zrobione na autostradzie M25 niedaleko Essex.
Nowe przepisy przewidują, że po otrzymaniu sześciu punktów karnych za używanie telefonu podczas jazdy, kierowca może stracić prawo jazdy, jeśli został złapany dwa lata po wydaniu mu dokumentu. Zmiany w prawie drogowym zostały wprowadzone po serii dramatycznych wypadków, których sprawcami byli kierowcy tirów korzystający ze swoich telefonów podczas jazdy.
Do najtragiczniejszego z nich doszło na drodze A34 w rejonie Newbury (Berkshire). Polak, Tomasz Kroker na dystansie około jednego kilometra trzymał jedną ręką kierownicę, a drugą bawił się telefonem. Z tego powodu nie zauważył samochodów stojących przed nim w korku i z całym impetem wjechał w nie całkowicie miażdżąc pojazd stojący bezpośrednio przed nim.
Polski kierowca zabił 45-letnią Tracy Houghton, jej dwóch synów 13-letniego Joshuę, Ethana i 11-letnią córkę jej partnera Aimee Goldsmith. Brytyjski sąd skazał go na 10 lat więzienia.
Niestety jak widać, ten tragiczny wypadek nie nauczył niczego brytyjskich kierowców, którzy nadal stanowią ogromne zagrożenie na drogach. Ilu jeszcze trzeba tragedii, żeby kierowcy przestali łamać prawo?