Życie w UK
Joanna Kańska: Nie chciałam obrazić Polaków
„Leniwi Polacy zrujnowali Wielką Brytanię” – te słowa, które miały być wypowiedziane z ust polskiej aktorki mieszkającej na Wyspach, oburzyły wszystkich i poskutkowały tysiącami krytycznych komentarzy. Joanna Kańska broni się: moja wypowiedź została przez tabloid zmanipulowana.
Polacy Online – Portal Polaków w UK >>
Emigracja: Dokąd emigrują Polacy? >>
Już dawno nic tak nie zbulwersowało polskiej społeczności w Wielkiej Brytanii, jak artykuł umieszczony pod koniec stycznia w brytyjskiej bulwarówce „The Sun”, w którym padły bardzo ostre słowa skierowane w stronę Polonii. Jakby tego było mało, swoją opinię o imigrantach z Polski miał wyrazić nie kto inny jak jedna z osób tę społeczność tworząca. Padło na polską aktorkę, od 30 lat mieszkającą w Wielkiej Brytanii, Joannę Kańską.
„Leniwi Polacy zrujnowali Wielką Brytanię” – już sam tytuł komentarza Joanny Kańskiej niejednemu podniósł ciśnienie. Dalej nie było jednak lepie. Z artykułu dowiadujemy się między innymi, że przybysze z Polski i innych krajów Europy Wschodniej rujnują Wielką Brytanię. Kańska pisze: „Kiedy tu przyjechałam, mieszkało tutaj tylko dwa miliony obcokrajowców, dziś ta liczba wynosi 6,5 miliona i nadal rośnie. Ma to dramatyczny wpływ na Wielką Brytanię – kulturalny, praktyczny i finansowy”. 52-letnia aktorka mówi, że nie podoba jej się obecna Wielka Brytania. Jak wspomina, dawniej ten kraj był niczym Disneyland – „piękny, czysty, uporządkowany, elegancki i przyjazny”. Teraz, dla porównania, boi się wyjść na ulicę, bo jak pisze: „chodniki są pokryte śmieciami, a ludzie plują na ulicę”. Zarzutów w stosunku do imigrantów jest więcej: „Kiedy tu przyjechałam, bardzo ciężko pracowałam (…), dlatego denerwuje mnie, kiedy inni przyjeżdżają i oczekują darmowych mieszkań i benefitów. Nie każdy Polak jest ciężko pracującym człowiekiem”.
Jak wynika z artykułu, Kańska raczej nie czuje się imigrantką i udziela m.in. takich rad: „Multikulturalizm się nie sprawdza (…). Zbyt wielu kulturom pozwolono osiąść w Wielkiej Brytanii.(…) Próba bycia miłym dla wszystkich niszczy ten kraj. Dlaczego Wielka Brytania nie zaadaptuje bardziej restrykcyjnego systemu, takiego jak funkcjonują w Australii czy Ameryce. Tam mile widziane są jedynie wykwalifikowane osoby. (…) Czasami wydaje się, że Wielka Brytania spiskuje przeciwko własnym obywatelom i to się musi skończyć”. Jej zdaniem Zjednoczone Królestwo przyciąga imigrantów możliwością szybkiego dorobienia się i swoim systemem socjalnym, aktorka jednak przypomina: „Trzeba najpierw coś wnieść do społeczeństwa zanim zacznie się od niego cokolwiek wymagać”.
Internauci: To wstyd i hańba
Artykuł wywołał prawdziwą burzę. Wypowiedzi aktorki zostały skomentowane przez tysiące internautów. Pod artykułem na ten temat zamieszczonym na portalu Onet.eu swoją opinię wyraziło prawie tysiąc osób, ponad 5 tysięcy przyglądało się dyskusji na portalu MojaWyspa.co.uk, równie dużo osób skomentowało artykuł na profilu Joanny Kańskiej na Naszej-klasie.pl.
Internauci nie pozostawili na aktorce suchej nitki i byli bezwzględni nie szczędząc jej przykrych słów. „Sama w latach 80. uciekła za granicę, a rodaków błotem obrzuca. Wstyd i hańba” – pisze internautka o nicku Bibibulka. „Moje uznanie droga Pani! Faktycznie nieźle się Pani popisała pisząc ten artykuł. Żałosne” – dodaje Joanna Baxhija. „Po przeczytaniu tego artykułu aż się we mnie zagotowało. (…) Ciężka harówka w pocie czoła i nieważne czy student, czy nie. Przydałby się Pani zimny prysznic. I nie zgodzę się, że w Wielkiej Brytanii najpierw trzeba coś dać, zna Pani historię tego kraju?” – bulwersuje się Aykydo. „Nie ma to jak sprzedać się Angolom i zapomnieć o własnych korzeniach. Pisać o Polakach jakby się Polakiem nie było” – podsumowuje Marcin Saran. Doszło nawet do tego, że internauci zaczęli nawoływać do bojkotu przedstawień, w których aktorka bierze udział.
O wiele mniej, ale znalazły się również osoby, które wzięły aktorkę w obronę. „Zanim napiszecie swoje kolejne komentarze, zwróćcie swoją uwagę, że artykuł ukazał się w The Sun, piśmie, które wyjątkowo lubi przekręcać czyjeś słowa i wywoływać szok, aby tylko przyciągnąć uwagę czytelnika” – pisze Mariusz Nowak. „To, co napisała Kańska to bolesna prawda, takie jest moje zdanie” – broni kobiety internautka o nicku Hania z UK.
Kańska: sensacyjny nagłówek wstrząsnął mną osobiście
Joanna Kańska broni się i mówi, że artykuł opublikowany w „The Sun” został skutecznie zmanipulowany, a wywiad nie był autoryzowany. „Sensacyjny nagłówek wywołał oburzenie nie tylko w polskim społeczeństwie, ale także wśród moich angielskich przyjaciół i wstrząsnął mną osobiście. Zwrot, który został użyty w tytule, nie był moim stwierdzeniem i na pewno nie odzwierciedla on moich poglądów, co może potwierdzić każdy, kto mnie zna” – napisała w specjalnym oświadczeniu.
Wyjaśnia, że w wywiadzie wyrażała się jak najbardziej pozytywnie o Polakach, a dopiero zapytana o osoby, które przyjechały tutaj jedynie po to, aby korzystać z możliwości pomocy socjalnej przyznała, że w każdym społeczeństwie są „niepożądane elementy”.
„To, co naprawdę powiedziałam w tym wywiadzie, to to, że większość Polaków, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii, zintegrowała się z angielskim społeczeństwem i mają oni duży, pozytywny wkład w życie tego kraju. Jest to coś, z czego możemy być wszyscy dumni. Słowa „….nie wszyscy Polacy są ciężko pracującymi emigrantami” były częścią twierdzenia, że większość Polaków, którzy tu przyjeżdżają, SĄ ciężko pracującymi członkami społeczeństwa!” – wyjaśnia Kańska.
Dodaje również, że zawsze aktywnie wspierała polską społeczność oraz kulturę w Wielkiej Brytanii. Wiarygodności jej słowom dodaje zachowanie gazety „The Sun”, która po wybuchu burzy wokół tej sprawy usunęła ze swojego archiwum sensacyjny tekst.
Ilona Blicharz
W cztery oczy… z Joanną Kańską
Czy pani zdaniem imigranci rujnują Wielką Brytanię?
JOANNA KAŃSKA: Nie uważam, że imigranci rujnują Wielką Brytanię. Wręcz przeciwnie, ci, którzy tu przyjeżdżają z zamiarem uczciwego życia, wzbogacają ten kraj, jego ekonomię i kulturę. Chciałam też dodać, że nigdy w swojej wypowiedzi nie użyłam słowa „rujnują”.
A czy Polacy mieszkający na Wyspach są leniwi?
– Widząc dookoła wiele polskich biznesów, sklepów, słysząc polską mowę w bankach, sklepach, restauracjach i budowach nikt, łącznie ze mną, nie może wyrazić takiej opinii. Jestem dumna z tego, że Polacy tak dobrze sobie radzą.
Dlaczego zatem aż tyle nieprzyjemnych słów w stronę Polaków padło w brytyjskim tabloidzie?
– Nie mogę komentować tego, co piszą gazety. Mogę tylko wyrazić swoją opinię. W moim wywiadzie kategorycznie nie wypowiadałam się negatywnie o Polakach, tylko ogólnie o imigrantach różnych nacji, którzy wykorzystują tutejszy system.
Jak wyglądała w rzeczywistości rozmowa z „The Sun”?
– Ja nie udzieliłam wywiadu gazecie „The Sun”. Rozmawiałam z niezależną reporterką. Nie miałam wpływu, gdzie i pod jakim tytułem ten artykuł się ukaże.
Dlaczego gazeta przekręciła pani wypowiedzi?
– Nie wiem. Musiał być jakiś powód. Jednego, czego jestem pewna to to, co rzeczywiście powiedziałam.
Jak się odbiła na pani cała ta sytuacja?
– A jak pani myśli, jak ja się mogę teraz czuć. Spędziłam tyle lat broniąc polskiej historii i propagując polską kulturę, a zostałam potraktowana jak zdrajca. Jest mi bardzo przykro, że tak się stało, czuję się wykorzystana przez gazety, które manipulują opinią publiczną i jestem zszokowana wulgarną reakcją niektórych Polaków.
Co odpowie pani tym, którzy twierdzą, że zrobiła to pani dla rozgłosu?
– Co za nonsens! Częścią mojej pracy jako aktorki jest udzielanie wywiadów w celu promocji produkcji, w których biorę udział i robię to bezpłatnie. Ktokolwiek myśli, że jestem szczęśliwa z tego powodu, że gazeta zmanipulowała moją wypowiedź jest niepoważny. Wygląda na to, że sama gazeta „The Sun” zaczęła mieć wątpliwości i usunęła ten artykuł ze swojej strony internetowej.
Biografia
Joanna Kańska urodziła się w 1959 roku, pochodzi z Nowego Sącza, absolwentka aktorstwa na Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L. Schillera w Łodzi. W 1981 roku przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii, gdzie postanowiła spróbować swoich sił jako aktorka. Jest znana głównie z telewizyjnych seriali. Jej najważniejsze role to: Greta Gretowska, w drugiej serii emitowanego na antenie BBC „A Very Peculiar Practice” z 1988 roku, Sirkka Nieminen w serialu „Capital City” (1990), Major KGB Nina Grishna w „Sleepers” (1991), a ostatnio Dorota w produkcji BBC One „Material Girl”. Kańska występuje również w filmach, teatrze i prowadzi audycje radiowe. Od wielu lat współpracuje z Polskim Ośrodkiem Społeczno-Kulturalnym w Londynie, wcześniej jako aktorka Teatru Nowego, dziś jako członkini grupy artystycznej „Scena Poetycka”. Żona artysty Kaz Kanskiego, ma jednego syna Krzysztofa.
Ilona Blicharz
Polacy Online – Portal Polaków w UK >>
Emigracja: Dokąd emigrują Polacy? >>