Życie w UK

Jeszcze po nas zapłaczą

Rząd Gordona Browna znalazł się w sytuacji kobiety, co to „chciałaby i boi się”. Tak więc Brown nie miałby nic przeciwko temu, by emigranci z Polski opuścili Wyspy, a jednocześnie na nich pozostali. I nic dziwnego, skoro co roku zasilają budżet Wielkiej Brytanii dwumiliardowym zastrzykiem.

Legendarne powroty Polaków dojdą do skutku >>

Rząd planuje powroty Polaków >>

W brytyjskich mediach oprócz publikacji, których autorzy twierdzą, że kryzys to wina emigrantów, są jeszcze takie, które nie tylko nie winią obcokrajowców o spowodowanie kryzysu, lecz doceniają ich wkład w rozwój brytyjskiej gospodarki. I trudno się dziwić, skoro w latach 2004 -2007 wkład Polaków w tutejszą gospodarkę wyniósł blisko 20 miliardów funtów. Już w 2005 roku National Institute of Economic and Social Researchs informował, że polski wkład w ówczesny wzrost gospodarczy UK (5,3 %) wyniósł 1 pkt.
procentowy. Co roku pracujący na Wyspach Polacy wpłacają do budżetu Wielkiej Brytanii 1,9 mld funtów.
W tej sytuacji nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien nawoływać do przeganiania polskich pracowników, nawet jeśli rodziny niektórych korzystają z zasiłków. Zresztą w porównaniu z tym, co wnoszą, ta nieco ponad 20-milionowa kwota nie powinna Brytyjczykom spędzać snu z oczu.

Nawet „Telegraph” to widzi

Wcześniej „The Guardian”, a ostatnio „The Daily Telegraph”, opublikował artykuł, z którego wynika, że masowe wyjazdy Polaków mogą mieć bardzo negatywny wpływ na brytyjską gospodarkę. Co prawda o masowych powrotach nie ma jeszcze mowy, ale coraz gęstsza atmosfera unosząca się nad przybyszami z Polski może do takiego procesu doprowadzić. Jeśli pisze już o tym sztandarowy dziennik konserwatystów, którzy do emigrantów nastawieni są negatywnie, to coś musi być na rzeczy.

Co znaczy brak Polaków

– Jeśli Polacy z mojej dzielnicy wyjadą, to w znaczący sposób spadną mi obroty – mówi Achmed Bheedusaan, właściciel dużego sklepu spożywczego z licencją na sprzedaż alkoholu. – To już nie chodzi o wódkę czy piwo, bo na tym zarabiam najmniej, lecz o żywność, środki czystości. Robią zakupy codziennie, raz mniejsze, raz większe.

 

Brak Polaków Achmed zaczyna odczuwać zawsze przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocą, bo wtedy wyjeżdżają do Polski. Trwa to jeszcze jakiś czas, ale po ich powrocie wszystko wraca do normy.

– Po tym, co ostatnio czytam w gazetach, mam obawy, że może nie wrócić – mówi handlowiec.

Achmed wyliczył, że polscy emigranci zostawiają u niego dziennie 400 funtów, czasem mniej. W ciągu miesiąca daje to kwotę 11-12 tysięcy funtów.

– To proste. Jeśli zarobię mniej, to odprowadzę mniejszy podatek, a jeśli tak się stanie, to państwo będzie biedniejsze. Nawet ja, prosty człowiek, to wiem.

Na pracownikach z Polski korzystają banki – większość z półtoramilionowej rzeszy rodaków pracuje legalnie, pieniądze trzyma na kontach i nie jest zadłużona, bo banki nie udzielają już kredytów zbyt chętnie. Coraz mniej Polaków ściąga do domu meble, sprzęt AGD czy RTV z wystawek, lecz kupuje nowe rzeczy w sklepach – za gotówkę i na raty. Podobnie jest na rynku komputerowym, na Polakach zarabiają linie lotnicze oraz przewoźnicy, poczta itp.

Bez was się nie opłaca

Jeśli Polacy opuszczą Wyspy, ruszą do Norwegii, Kanady czy nawet Australii, to może powstać dość pokaźna wyrwa w budownictwie. Kryzys na rynku nieruchomości nie oznacza bowiem, że w Wielkiej Brytanii przestano cokolwiek budować czy remontować. Wiele kompanii budowlanych stoi przed alternatywą: budować tanio lub nie mieć kontraktów.

 

 

– Kupuję domy do remontów, a później je odsprzedaję – mówi Darryl zajmujący się handlem nieruchomościami. – I dopóki zatrudniam Polaków, to mi się to opłaca, ale jeśli wyjadą, to zlikwiduję biznes i wyjadę. Straci na tym budżet. Próbowałem zatrudniać swoich rodaków, ale każdy mnie wyśmiewał kiedy proponowałem na początek 400 funtów tygodniowo. Gdybym chciał zatrudniać Brytyjczyków, musiałbym dopłacać do interesu, na co nie mam ochoty. Jak wyjedziecie, to wielu po was zapłacze.

Według Institute for Public Policy Researchs, pod koniec 2007 roku napływ emigrantów z nowych krajów Unii zaczął się zmniejszać i ta tendencja utrzymuje się nadal. Nie wnikając w jej w przyczyny, można z całą pewnością stwierdzić, że antyemigranckie nastroje w UK mogą ową tendencję utrwalić, co w perspektywie, chociażby igrzysk olimpijskich w Londynie, może mieć dotkliwe skutki.

Janusz Młynarski

Legendarne powroty Polaków dojdą do skutku >>

Rząd planuje powroty Polaków >>

author-avatar

Przeczytaj również

Kobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnych
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj