Praca i finanse
Jesteś samolubny? Zasługujesz na awans!
Według ostatnich badań jednostki agresywne i samolubne mają większą szanse na awans niż osoby odznaczające się dobrymi manierami.
Wszystko wskazuje na to, że egoizm może pomóc nam w karierze. Oczywiście osoby bezinteresowne są bardziej lubiane, ale jednocześnie są postrzegane jako gorsi kandydaci na przywódcę i często pomijane przy awansach. Tedencje altruistyczne są bowiem uważane za oznakę słabości. Zajmujący się badaniem ścieżki zawodowej w UK Robert Livingston wyjaśnił ten mechanizm: „Egoizm sprawia, że wydajemy się być jednostkami dominującymi, a to z kolei wpływa na postrzeganie nas jako lidera". Już na poziomie podświadomości ludzie dochodzą do wniosku, że życzliwość związana jest z łatwowiernością i niemocą. Wynikiem takiego myślenia jest korupcja – osoby o miłym usposobieniu rzadziej są wybierane do ról przywódczych i to właśnie jednostkom o słabym kręgosłupie moralnym przypadają stanowiska kierownicze. Rob Kaplan, były wiceprezes Goldman Sachs, nie zgadza się z tą koncepcją. Według niego to właśnie silne wartości i ideały są podstawą dla przywództwa. Prawda – jak zwykle – zapewne leży pośrodku: chcąc awansować warto mieć i silny kręgosłup moralny i cechy przywódcze.