Życie w UK
“Jest nas po prostu za dużo” – Polacy w POLISHborough o emigracji
– Myślę, że w Peterborough żyje zbyt wiele imigrantów, jest nas po prostu za dużo – komentuje na łamach portalu "The Guardian" Polka, Katarzyna Borzęcka, która przeprowadziła się do miasta 11 lat temu.
– W Polsce Peterborough jest sławny – nazywamy go Polishborough – dodaje 33-latka pracująca tutaj jako administrator biura dla firmy księgowej tuż przy Lincoln Road, najniebezpieczniejszej arterii miasta.
Właśnie przy Lincoln Street widać, jak bardzo to angielskie miasto zmieniło się w ostatnim czasie. Wystarczy jeden rzut oka, aby zauważyć dziesiątki małych, lokalnych firm włoskich, pakistańskich, portugalskich, tureckich, polskich, litewskich, albańskich, kosowskich, afro-karaibskich, afgańskich, chińskich i indyjskich. To kawiarenki, sklepy szybkiej obsługi, restauracje serwujące jedzenie na wynos, zakłady kosmetyczne i fryzjerskie.
Nowy świąteczny trend – udekoruj swoją… pupę? [wideo]
Od 2001 roku populacja miasta wzrosła z 157 do ponad 200 tysięcy obywateli. Debata na ten temat dzieli lokalnych liderów, a zbliżające się wybory, których wiodącym tematem będzie właśnie imigracja w perspektywie Brexitu, mogą okazać się bardzo znaczące z perspektywy Westminsteru.
Do tej pory miasto miało marginalne znaczenie pod względem politycznym. Teraz, w związku z skazaniem posłanki Partii Paracy Fiony Onasanyi za okłamywanie policji po tym, jak została zatrzymana za przekroczenie prędkości, prawdopodobnie w przyszłym roku odbędą się wybory uzupełniające. Warto dodać, że relatywnie nieznana laburzystka w 2017 roku pokonała konserwatywnego torysa Stewarta Jacksona, który od 12 lat reprezentował Peterborough w parlamencie.
Co ciekawe, jak czytamy w "Guardanie" tematyka dotycząca imigracji nigdy nie interesowała za bardzo mieszkańców miasta. – Czasami ludzie myślą, że imigranci zabierają im pracę, ale z moim doświadczeniem w HR mogę powiedzieć, że podejmują oni podstawowe prace – komentowała Alison Jones.
Z kolei taksówkarz Abdul Majeed śmieje się z tezy, że Peterborough wybierze reprezentanta Partii Konserwatywnej. – Nie mają szans – mówił Majeed. – Chciałbym ponownie głosować na Partię Pracy – większość Pakistańczyków popiera laburzystów.
– To ostatni angielski pub tutaj [na Lincoln Road]. Tutaj mieszka przedstawicieli 20 lub 25 różnych narodowości, a chłopcy wspólnie spędzają czas na ulicy. Gdyby nie było imigrantów, to gdzie byłyby wszystkie firmy? – podsumował Majeed.
Warto dodać, że w wyniku polityki prowadzonej przez Partię Konserwatywną miasto mocno ucierpiało. Cięcia z budżetu sięgnęły 80%, a zmiany związane z universal credit sprawiło, że wiele osób wylądowało na bruku.
Jak przyszłość czeka Peterborough?