Jedni tracą, inni zyskują

Kryzys uderzył w finansistów i księgowych. Chudsze portfele ma również kadra zarządzająca. Kłopotom finansowym w ciągu ostatniego roku najskuteczniej oparli się informatycy.

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Arabski raj tonie w długach >>

Główny Urząd Statystyczny podał dane za listopad o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniach w przedsiębiorstwach. W listopadzie zatrudniały one przeszło 5,26 miliona Polaków. Średnia pensja wynosiła 3403,92 złotych i była o 2,3 procent wyższa niż rok wcześniej.

Z najnowszego, jesiennego raportu płacowego firmy Advisory Group TEST Human Resources wynika, że największe cięcia wynagrodzeń dotknęły firmowych szoferów. Ich zarobki, w porównaniu z tymi sprzed roku spadły średnio aż o jedną trzecią. Co ciekawe dyrektorzy i kierownicy są w pierwszej dziesiątce na liście stanowisk, które jesienią straciły najwięcej w skali roku. Ci ostatni nominalnie stracili średnio po około 1500 złotych brutto. Dyrektorzy zarabiają dziś przeszło 700 złotych mniej. Znamienne, że jedynymi pracownikami działów finansowych, którym szefowie zdecydowali się podnieść pensje, są specjaliści od spraw podatkowych. Jesienią tego roku zarabiali oni więcej o prawie 450 złotych brutto.

Nie wszyscy muszą bać się kryzysu

Raport Advisory Group TEST Human Resources dowodzi jednak, że nie brak zawodów, w których kryzys nie powstrzymał wysokich wzrostów płac. Najbardziej rozchwytywani pracownicy mogli liczyć na podwyżki przekraczające jedną piątą pensji sprzed roku.

Wśród pracowników, którzy nie mogą narzekać na stagnację płac dominują informatycy. Wyraźnie więcej niż przed rokiem zarabiają dziś testerzy oprogramowania, analitycy systemów informatycznych czy administratorzy baz danych. Również stanowiska w działach logistyki – spedytor, dostawca – okazały się intratne mimo kryzysu.

W przypadku kierowców, sytuacja jest dodatkowo ciekawa o tyle, że dostawcy zanotowali statystycznie jeden z największych skoków płacowych, a szoferzy są liderami spadku płac.

Prezesi zawsze na wierzchu

W ujęciu nominalnym największe podwyżki płac nie dotyczą jednak ani informatyków, ani pracowników spedycji. Pod tym względem zdecydowanymi liderami są przedstawiciele najwyższej kadry kierowniczej. Najbardziej zadowoleni z minionego roku powinni być wiceprezesi i dyrektorzy zakładu. Ich miesięczne płace urosły średnio odpowiednio o 4704 i 4620 złotych. To o tyle interesujące, zarobki prezesów i dyrektorów generalnych w tym samym czasie średnio urosły tylko o 6 procent. Czyli 1637 złotych.

B. Dwornik / Money.pl / Fot. GETTY IMAGES

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Arabski raj tonie w długach >>