Styl życia
Jak z bajki
Kilka ostatnich dni w życiu Jerzego Janowicza to historia jak z tenisowej bajki. Przebył drogę od jednego z anonimowych nazwisk z drugiej połowy pierwszej setki rankingu ATP, przez fantastyczny turniej ATP BNP Paribas, aż do paryskiego finału.
Niestety, jego bajce zabrakło szczęśliwego zakończenia, bo w meczu o wszystko w brzydkim stylu przegrał z Hiszpanem Davidem Ferrerem, jednak w niczym nie umniejsza to jego sukcesu. Polak, przebijający się do turnieju głównego przez kwalifikację, grał momentami nieziemski tenis. W Paryżu szedł jak burza, pokonując między innymi tegorocznego mistrza olimpijskiego i zwycięzcę wielkoszlemowego US Open Andy\’ego Murraya. Dzięki swojej fantastycznej grze 21-letni zawodnik rodem z Łodzi z kortu podniósł prawie pół miliona dolarów awansując z 69. na 26. miejsce światowego rankingu. Jeszcze żaden polski tenisista od czasów legendarnego Wojciecha Fibaka nie był notowany tak wysoko. Oznacza to, że popularny „Jerzyk" w styczniowym Australian Open wystąpi już jako zawodnik rozstawiony. Oby do tego czasu nie stracił nic ze swojej życiowej formy, którą osiągnął u kresu mijającego sezonu!