Życie w UK

Jak Polak szuka pracy w wakacje

Nadchodzą wakacje – dla jednych pora odpoczynku i słonecznej swobody, dla innych doskonały czas na zarobienie dodatkowych pieniędzy. I właśnie ten ostatni sposób spędzenia letniego czasu wybiera wielu maturzystów i studentów. Od wielu lat ulubionym kierunkiem, jest Wielka Brytania, kusząca zarobkami i niezliczonymi miejscami pracy. Jak naprawdę jest z pracą w Londynie w okresie wakacyjnym?

Jak Polak szuka pracy w wakacje

Samo poszukiwanie pracy w pewnym sensie może przypominać loterię, nie zawsze jesteśmy pewni oczekiwań pracodawcy, wymagań. Przy odrobinie szczęścia nasze interview będą dla nas tylko eliminacjami do wyłonienia najlepszego kandydata, a nie eliminacją najsłabszego…

Samo szukanie pracy chyba nie jest trudne. Jest mnóstwo portali i stron internetowych z ogłoszeniami. Trzeba tylko systematycznie tam zerkać. Czasami można znaleźć jedno ogłoszenie powtarzane wiele razy – wtedy wiadomo, że należy dać sobie z tym spokój, bo nikt tam nie chce pracować.

Łatwiej także jest tym nowo przyjezdnym, bądź tym, którzy przyjechali tylko na  wakacje, bo nie bedzie im zależeć na szukaniu czegoś specjalnego. Gorzej kiedy tą pracę się straci.

Anna – setki CV, niewiele spotkań

Anna mieszka w Londynie prawie 5 lat. Po czterech latach straciła pracę i przez 3 tygodnie szukała nowej. Mówi, że był to jeden z najgorszych okresów w Londynie. – Wiesz, najgorsza jest ta bezradność, że chcesz pracować, ale po prostu nie możesz dostać tej pracy.

Kiedy zaczynałam swoje poszukiwania byłam pełna nadziei widząc ilość ogłoszeń, jednak w miarę wysyłania moich CV mój zapał malał, a telefon milczał. Nawet kiedy miałam jakieś interview, to potem nie oddzwaniali. Pamiętam jedno z nich. Była to podobno znana firma cateringowa w Londynie mająca sieć kawiarni i restauracji w placówkach kulturalnych. Sama rekrutacja trwała 4 godziny, jakby była to praca menedżera, a nie general assistant.

Oprócz zadań w grupach i quizów musieliśmy także na czas przygotować kanapki. Odpadli wszyscy z najlepszymi wynikami. Nie dostałam pracy. Jeszcze inne interview było jakby terapią grupową. Około 10 osób rozmawiało o własnych doświadczeniach jako klient w kawiarni oraz jako sprzedawca. Po około 2 godzinach dyskutowania każdy bez wyjątku został zaproszony na trial" – opowiada Anna.
 

Paweł – najdziwniejsza rozmowa kwalifikacyjna

Inne doświadczenia ma Paweł, który szukał pracy przez kilka tygodni.  – Według mnie tzw. bylejaką pracę zawsze znajdziesz. Natomiast jeśli szukasz czegoś specjalnego, jasne, że potrzebujesz czasu.  Ja przyznam, zabezpieczyłem się finansowo, dlatego  była to moja decyzja, żeby przebierać i szukać, chcąc znaleźć jak najlepszą ofertę pracy dla siebie.

Moje doświadczenie nauczyło mnie, że nie należy się  nastawiać, robić sobie nadziei. Na interview najważniejsza jest swoboda i naturalność, bez zbędnych wyuczonych formuł. Samo poszukiwanie było fajne, wysyłałem CV, chodziłem na interview. I szczerze mówiąc, to z nich czerpałem wskazówki co i czego nie ujawniać na rozmowie.

Najfajniejsze było to jedno spotkanie. Pojechałem na nie spóźniony i kompletnie  nieprzygotowany. Nawet nie przygotowałem się na temat firmy, w której chciałem dostać pracę. Do tego sama rozmowa daleko odbiegała od norm rekrutacyjnych.  Dużo przemilczeń, rozmowa o pogodzie, sam musiałem dopytywać, a przyszły szef zdawał się być daleko myślami. 

Szczerze mówiąc, nadziei żadnych nie miałem. A tu, kilka dni później oddzwaniają do mnie, że mam tę pracę" – kończy z uśmiechem Paweł. Samo poszukiwanie pracy, to tylko pierwszy etap który musimy przejść. Następny jest tzw. trial czyli zazwyczaj 3 godziny próbnej pracy, które zazwyczaj decydują czy dostaniemy pracę czy nie.

Ania – oby prztrwać trial

„Oczywiście miałam triale – mówi Ania. Pamiętam po jednym powiedzieli mi, że mam za duże doświadczenie, za silną osobowość i że po prostu szukają innych ludzi. Po drugim zostałam poinformowana, że mam tę pracę, że mnie tylko powiadomią kiedy zaczynam, ale już nie zadzwonili.

Muszę powiedzieć, że szczęścia to ja nie miałam. Niemniej teraz kiedy sama analizuję swoje doświadczenie w poszukiwaniu pracy myślę, że ja po prostu za bardzo chciałam, za bardzo byłam zdesperowana i chyba tym wszystkich odstraszałam. Ale przetrwałam i teraz cieszę sie moją nową pracą. W sumie warto było przecierpieć".

Michał – nie zawsze „chcieć, to móc”

Podobne przejścia z poszukiwaniem pracy miał Michał. „Nie miałem wysokich wymagań. Szczerze mówiąc, chciałem znaleźć obojętnie jaką pracę, żeby tylko zarobić jakieś pieniądze, podszlifować język.

Wysyłałem CV, miałem jakieś rozmowy, ale zawsze albo ja rezygnowałem, albo moja kandydatura nie była satysfakcjonująca dla drugiej strony. Postanowiłem zrobić sobie dwa egzemplarze CV: jedno >gorsze< i to >lepsze<.

Potem – w zależności od gatunku ogłoszenia – wysyłałem właściwe CV. I wcale nie wierzę w słowa, że jak się chce to się znajdzie pracę. Szukałem, chodziłem na triale. Wkońcu coś znalazłem, ale nie powiem, żeby to było na dłuższy czas".

Marta – nigdy się nie zrażaj

Marta mówi, że nie należy się zrażać i po prostu szukać. „Wiesz, kiedyś było więcej pracy, teraz jest po prostu więcej ludzi w Londynie. Ja jestem tutaj już 8 lat, nigdy nie miałam problemów ze znalezieniem pracy. Może też nieczęsto jej szukałam, ale jak już, zawsze coś się znalazło, choćby tylko na przetrwanie. 

Przeżyłam tylko jedno małe załamanie, kiedy duża sieć coffee shopów przysłała mi odmowę na piśmie, że niestety nie jestem tą osobą, której szukają, pomimo że mam duże doświadczenie. Zastanawiałam się czego w takim wypadku szukają… Teraz sama rekrutuję. Zdarza mi się odrzucić oferty, bądź podziękować komuś po trialu. Ale większość zostaje.

Lubię patrzeć na ten początkowy zapał i chęci o które tak trudno po miesiącach pracy w tym samym miejscu. Wydaje mi się, że największe znaczenie ma nasze podejście do poszukiwania pracy. Żeby wiedzieć czego się szuka i co chce się robić. A wted praca się znajdzie. W końcu w Londynie o prace nietrudno, tylko trzeba umieć jej szukać” – podsumowuje Marta.

Natalia Guziak

author-avatar

Przeczytaj również

Awantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęć
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj