Życie w UK
Irena Sendler upamiętniona w Londynie
Z okazji 1. rocznicy śmierci Ireny Sendler w ambasadzie RP w Londynie zorganizowano spotkanie poświęcone zmarłej Polce.
– Pogodna, serdeczna, zorganizowana, o silnym charakterze. W późnych latach życia filozoficznie uśmiechnięta – powiedziała o Irenie Sendler (1910-08) Elżbieta Ficowska, wyratowana przez nią z warszawskiego getta jako jedno z 2,5 tys. żydowskich dzieci.
– Do końca życia słyszała krzyki rozpaczy matek i dzieci – dodała.
Ficowska, wdowa po pisarzu, poecie i tłumaczu Jerzym Ficowskim (1924-2006) opowiadała we wtorek wieczór w polskiej ambasadzie na spotkaniu polsko-żydowskim o tym, jak została uratowana przez Irenę Sendler jako półroczne dziecko, o swojej przybranej matce Stanisławie Bussold – przyjaciółce Ireny Sendler – oraz o odkrywaniu swej tożsamości.
W czasie okupacji hitlerowskiej Sendler kierowała komórką ratowania żydowskich dzieci w ramach podziemnej Rady Pomocy Żydom "Żegota".
Lista dzieci, które uratowała Sendler kierując je do rodzin zastępczych, ukrywając w klasztorach lub gdzie się dało, przetrwała zakopana w dwóch słoikach na warszawskim Mokotowie. Dzięki temu po wojnie można było ustalić ich prawdziwą tożsamość i odnaleźć ich krewnych.
Sendler nazywana siostrą Jolantą miała dostęp do getta pracując w oddziale pomocy socjalnej władz miejskich. Niemcy pozwalali jej na kontrole sanitarne z obawy przed epidemią tyfusu. Przy pomocy kurierek przemycała dzieci różnymi sposobami: w transportach, zakamuflowanymi przejściami, opiekowała się też tymi, które same przeszły kanałami.
Była wydana przez osobę prowadzącą skrzynkę kontaktową, aresztowana i więziona przez Gestapo przy Alei Szucha.
Polka dwukrotnie była nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla. W 1965 r. Izrael uhonorował ją tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
– Nie należy porównywać Sendlerowej do Schindlera. Polka ryzykowała życiem, a najgorsze, co mogło było spotkać Schindlera to skierowanie na front wschodni – powiedziała organizatorka spotkania Lili Pohlmann.
– Irena Sendler nigdy nie pozwalała, by o niej mówiono, że jest bohaterką, przez 60 lat żyła skromnie i w zapomnieniu. Mówiła, że jej nagrodą są szkoły jej imienia i wszyscy ci, którzy podpisali się pod petycją w sprawie uhonorowania jej Noblem – wskazała.
W czasie wieczoru pokazano zrealizowany dla TV Polonia w 2005 r. dokumentalny film Michała Nekanda-Trepki "Łyżeczka życia" o Irenie Sendler, odczytano dwa wiersze Jerzego Ficowskiego w tłumaczeniu na angielski, w tym jeden dedykowany żonie "Twoje matki obie". Wykonano też na fortepianie utwory Chopina i Paderewskiego.