Praca i finanse
IKEA namawia kobiety do… sikania na gazetę! [wideo]
Szwedzka sieć sklepów z wyposażeniem domu ponownie szokuje wypuszczając kontrowersyjną reklamę. To nie pierwszy raz, gdy Szwedzi budzą kontrowersje swoimi działaniami marketingowymi.
Tym razem szwedzka sieć próbuje zachęcić panie do… sikania na gazetę. Dlaczego? Ponieważ jeden ze szwedzkich magazynów zawiera coś więcej niż tylko artykuły, poradniki i zdjęcia. Reklama IKEA, która znalazła się w czasopiśmie, została stworzona z wykorzystaniem technologii podobnej do tej wykorzystywanej w testach ciążowych z jedną różnicą. Zamiast jasnej informacji o ciąży kobieta otrzymuje… specjalną zniżkę na łóżeczka dziecięce – oczywiście, jeśli jest w ciąży.
"Nasikanie w to miejsce może zmienić twoje życie" – głosi napis na kontrowersyjnej reklamie w gazetce sieci. Po nasikaniu w konkretne miejsce na gazecie ujawniony zostaje specjalny kod rabatowy na łóżeczka dziecięce. Za kontrowersyjną kampanię reklamową odpowiedzialna jest szwedzka agencja Åkestam Holst.
Przedstawiciele agencji powiedzieli: "Żeby wprowadzić w życie nasz pomysł, musieliśmy dokonać kilku znaczących uprawnień i poradzić sobie z kwestiami technicznymi. Zastosowaliśmy tutaj plaster, na którym znajdują się antyciała. One łączą się z hormonem ciążowym hCG, co skutkuje zmianą kolorów".
Niestety ciekawostka w postaci reklamy prasowej, która jest zarazem testem ciążowym, dostępna jest tylko w szwedzkim magazynie dla kobiet "Amelia" i nigdzie indziej nie jest obecnie dostępna. W mediach społeczościowych owa reklama została przyjęta w różny sposób. Niektórzy pytali z niedowierzaniem: "Dokąd ten świat zmierza… darmowy test ciążowy w gazecie, na którą trzeba nasikać?"
Kobiety przeważnie chwalą innowacyjny pomysł twierdząc, że jest "genialny i przezabawny". Nie jest to pierwszy raz, jak IKEA decyduje się na kontrowersyjną reklamę. W zeszłym roku firma użyła sloganu zapożyczonego od firmy Apple i umieściła na zdjęciu prawdziwe, nadgryzione jabłko, które nawiązywało do logo firmy. Slogan głosił "link different" podczas, gdy oryginalne hasło od Apple'a brzmiało "think different".
Jeszcze wcześniej firma postanowiła zamienić nazwy produktów na swojej stronie na najczęściej wyszukiwane hasła w wyszukiwarce Google. Hasła kierowały do konkretnych produktów i w ten sposób pytanie "moja córka jest całą noc poza domem" kierowało do… lampy dyskotekowej.