Styl życia
Ikea ma problem. Ich sklepy stały się miejscem popularnej dziecięcej zabawy
Po tym jak w samym holenderskim Eindhoven 32 tys. osób dołączyło do wydarzenia pod tytułem „zabawa w chowanego w sklepie Ikea” sklep został zmuszony do wystosowania oficjalnego zakazu tego typu zabaw na terenie sklepów.
„Trudno nad tym zapanować” przyznaje rzeczniczka Ikea Group Martina Smedberg i dodaje, że „firma musi mieć pewność, że na terenie sklepów jest dochowane bezpieczeństwo, a klientom nic nie grozi. A ciężko to zrobić, gdy nawet nie wiemy, gdzie oni są”.
W zeszłe wakacje jeden z belgijskich sklepów szwedzkiej sieci pozwolił klientom na zabawę w chowanego. Wówczas 500 osób chowało się pod łóżkami, ukrywało się w stertach pluszowych zabawek, wchodziło do szaf, a nawet do lodówek i zamrażarek.
Impreza trwała cały dzień i spowodowała, że mieszkańcy innych miast również zapragnęli w niej uczestniczyć. W Amsterdamie znalazło się 19 tys. chętnych, a podobna ilość zgłosiła się do zabawy w Utrechcie.
„Robienie typowo dziecięcych rzeczy potrafi sprawić dużą frajdę” uważa pomysłodawczyni akcji Elise De Rijck i dodaje, że Ikea jest jak jeden ogromny salon w rodzinnym domu.