Idzie wiosna, czyli gwiazdy na diecie

 

 

Mariah Carey bez cienia samokrytyki wciska się w obcisłe sukienki zapominając, że w ubiegłym sezonie jej rewelacyjna „fioletowa dieta” oparta na bakłażanach nie przyniosła zbytnich rezultatów i ciągle talii osy u niej nie widać. Zresztą, jakiej osy?! Talii jak nie miała, tak diva nie ma. Swoim zaokrąglonym wyglądem nie przejmuje się także Lily Allen, która na swoich koncertach nie dość, że pojawia się w kolorowych, bynajmniej niewyszczuplających kusych strojach, to ujawnia wszem i wobec uda oraz pupę obficie pokrytą cellulitem. Obie piosenkarki to jednak wyjątki, które zliczyć można na palcach jednej ręki. Rzesze gwiazd już od miesięcy katowały się w zaciszach swoich domów, by wraz z nadejściem wiosny zakwitnąć jak pierwiosnki. Plastron lidera w zrzucaniu tłuszczyku należy się bez wątpienia Kelly Osbourne, która z 73 kilogramów schudła do 55 kilo. Dzięki diecie, rygorowi i ćwiczeniom możemy spojrzeć na jej odnowioną smukłą buzię i wspaniałą figurę. Z tym, że ciężką pracą można doprowadzić swe ciało do porządku, oczywiście nie zgadzają się „życzliwi”, którzy zarzucają celebrytce poddanie się serii operacji plastycznych. Silikon w ustach, odsysanie ud czy wszczepienie bajpasów do żołądka to tylko niektóre z metod, o jakich przekonani się czujni obserwatorzy zmian.

Zakwitnąć na wiosnę postanowiła także Leona Lewis. Zważywszy na swoje egzotyczne korzenie (ojciec Leony pochodzi z Gujany) piosenkarka nigdy nie należała do grona tak zwanych „małych, czarnych, kompaktowych” kobiet.

„Zawsze miałam kompleksy na punkcie wagi. Z tym, że rozmiar 42 wcześniej nikomu nie przeszkadzał. Dopiero, kiedy świat o mnie usłyszał zaczęto mówić, że jestem gruba” – wyznała Lewis. Teraz dzięki diecie detoksykującej i ćwiczeniom (przez miesiąc jadła dużo warzyw, unikała żywności przetworzonej i piła jedynie wodę) może pozwolić sobie na ubrania opatrzone cyfrą 38.

Na stylistyczne manowce w tym roku nie dadzą się zwieść także Anna Maria Jopek, która niedbały make-up, posklejane włosy i podkreślające niedoskonałości figury ciuchy zastąpiła eleganckimi odpowiednikami oraz wizualne odkrycie sezonu, jakim bez wątpienia jest Agnieszka Chylińska. Na temat jej nowego wizerunku rozpisują się dosłownie wszyscy, nazywając piosenkarkę „gorącym towarem”. Wizytując warszawskie salony wokalistka pojawia się w seksownych kreacjach odsłaniających jej wspaniałe nogi. Małe czarne, czy różowe, obcisłe spodnie, dopasowane marynarki, idealnie przycięte włosy i precyzyjny makijaż przyćmiewają nawet jej liczne tatuaże.

Jednym słowem: idzie wiosna – czas na zmiany! Jak wieść niesie Julia Kamińska z tej okazji przefarbowała ciemne włosy na rudo.