Styl życia

Horror w centrum handlowym: Tradycyjny muzułmański strój przyczynił się do śmierci dziecka? [wideo]

Popularne w centrach handlowych ruchome schody są niestety potencjalnie zabójcze. Śmiertelne wypadki z udziałem ruchomych schodów zdarzają się niestety na całym świecie, a najczęściej dochodzi do nich w wyniku wciągnięcia. W mieście Andiżan, w Uzbekistanie, tragedia miała jednak jeszcze inne oblicze – w przestrzeń między schodami wciągnięta została suknia muzułmanki, która straciła równowagę i z dużej wysokości upuściła dziecko.

Horror w centrum handlowym: Tradycyjny muzułmański strój przyczynił się do śmierci dziecka? [wideo]

fot. Youtube

Tragiczne zdarzenie w centrum handlowym O’zbegim w Andiżan nagrała kamera CCTV. Na wideo widać, że na schody wchodzi kobieta, której ubranie zostaje wciągnięte i która wskutek tego momentalnie traci równowagę. Kobieta trzyma na rękach małe dziecko, ale upadając nie potrafi zapanować nad swoimi ruchami i wypuszcza swoją pociechę. Pech chce, że dziecko wypada poza barierkę i spada na ziemię z wysokości ok. 12 metrów.  

Dziecku od razu pośpieszyły z pomocą służby ratownicze, ale wysokość była tak duża, że nie miało ono szans na przeżycie. 

Tragedia w Norfolk! Utonął, bo wzywał pomoc po polsku

Po opublikowaniu nagrania w sieci internauci podzielili się na dwa skrajne obozy. Jedni współczuli kobiecie i mówili o nieszczęśliwym wypadku, a inni z wrogością wypowiadali się o tradycyjnym, muzułmańskim stroju, który bezpośrednio przyczynił się do śmierci dziecka. 

Trudno jednak w tej sytuacji mówić o czymś więcej, niż o nieszczęśliwym wypadku. Uzbekistan jest krajem w przeważającej mierze muzułmańskim (islam wyznaje 96 proc. społeczeństwa) i wiele kobiet nosi się tam w sposób tradycyjny. Nie jest winą muzułmanki, że ruchome schody wciągnęły jej odzienie – podobna sytuacja mogłaby się przytrafić każdej kobiecie, która akurat byłaby ubrana w długą suknię. 

Media brytyjskie śmieją się z Polaków – czy jesteśmy w stanie wszystko ukraść? [wideo]

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj