Home Office „zgubiło” 174 tysiące imigrantów

Resort spraw wewnętrznych kierowany przez Theresę May po raz kolejny staje w ogniu krytyki. Okazuje się, że służby podległe ministerstwu kompletnie nie radzą sobie z odnajdywaniem imigrantów, którym skończyła się wiza uprawniająca do pobytu w kraju.

Los 174 tysięcy przyjednych, którzy dostali wizę przed grudniem 2008 roku i powinni opuścić Wielką Brytanię jest nieznany. Dla porównania Home Office „namierzyło” jedynie 58 tysięcy nielegalnych imigrantów.

Z reguły są to osoby, które otrzymały czteroletnią wizę pozwalającą studiować na brytyjskich uczelniach. Jednak po skończeniu ważności wizy mało kto wraca do swojego kraju. Aż 85 procent papierowych małżeństw dotyczy sytuacji, w których pan młody jest imigrantem na wizie studenckiej.

Dodatkowo działania służby granicznej są bardzo wyrywkowe. Około 200 tysięcy podań o przyznanie wizy jest sprawdzonych przez urzędników w niewystarczającym stopniu, często z pominięciem podstawowych reguł bezpieczeństwa.

Kłótnia o odtajnienie raportu

Wszystkie liczby wymienione powyżej znajdują się w specjalnym raporcie, który przygotował niezależny inspektor do spraw imigracji John Vine. Raport był gotowy od kilku miesięcy, jednak Theresa May nie spieszyła się z opublikowaniem dokumentu.

To, że raport został odtajniony akurat dzisiaj, kiedy większość mieszkańców Wysp raczej myśli o wyjeździe na świąteczny urlop niż o bieżącej polityce zostało uznane przez krytyków minister za celowe zamiatanie sprawy pod dywan.

To nie pierwsza sytuacja, w której Home Office został mocno skrytykowany za to w jaki sposób radzi sobie z problemem imigracji. W zeszłym miesiącu brytyjskie media zelektryzowała informacja o tym, że przyznano obywatelstwo osobie, która we wniosku przyznała się do zasztyletowania swojej ofiary.