Życie w UK
Hate crime był i będzie
Znów grupa angielskich chuliganów pobiła Polaków. Za co? Za to, że są Polakami.
Nie widać końca antypolskich ataków >>
W ostatnich dniach policja z Kidderminster, miasta w hrabstwie Worcestershire w środkowo-zachodniej Anglii, ujawniła informację o grupowym ataku na trójkę Polaków. Zaczęło się w lokalnym sklepie off-licence „Bargain Booze”. Wyzwiska padły z ust młodej kobiety, najprawdopodobniej Angielki, i – jak przyznaje policja – zawierały treści obraźliwe na tle narodowościowym skierowane do Polaków. Kłótnia przeniosła się na ulicę z tym, że tam za próbującymi się oddalić Polakami ruszyła grupa dwudziestu lokalnych „chłopaków”.
Dwóch z zaatakowanych ma obrażenia głowy, przebywali w szpitalu, ale teraz są już w domu. Trzeci jest w poważniejszym stanie – z ranami ciętymi, nadal w szpitalu. W Kidderminster podobne wydarzenia nie miały wcześniej miejsca, a przynajmniej rzecznik tutejszej policji Dylan Evans nie przypomina sobie niczego takiego w ostatnich miesiącach. – Przychodzi mi na myśl tylko jedna sytuacja z zeszłego roku, ale tamto to były wyzwiska, nic w skali ostatniego ataku – wyjaśnia. – Jest wielu świadków. Atak miał miejsce w piątek około dziesiątej wieczorem w centrum miasta. Rozmawialiśmy już z kilkoma osobami, ale liczymy na to, że zgłosi się do nas więcej świadków – dodaje Evans.
Wydarzeniem zaszokowana jest tak młoda, jak i starsza społeczność Polaków w Kidderminster. – Polacy mieszkają tu od czasów powojennych. Są niezwykle szanowani, zwłaszcza w kontekście zasług wojennych i postrzegani jako bardzo ważna część lokalnej społeczności, więc ostatni atak na młodą imigrację jest tym bardziej szokujący i okropny w naszym odczuciu – twierdzi Fran Oborski, konsul honorowa RP na terytorium West Midlands.