Życie w UK
Gang 30 Afgańczyków ścigał nastolatki po centrum handlowym w Niemczech
Imigranci z Bliskiego Wschodu wciąż czują się w Niemczech jak w swoim kraju rodzinnym i za nic mają apele Niemców o uszanowanie wolności, godności i nietykalności cielesnej kobiet. W Kiloni doszło do kolejnego nieprzyjemnego zdarzenia z udziałem imigrantów, a dokładniej mówiąc z udziałem 30 Afgańczyków.
Do incydentu doszło wczoraj przed południem w centrum handlowym Sophienhof w Kilonii. Duża grupa 30 Afgańczyków upatrzyła sobie 3 nastolatki (w wieku 15, 16 i 17 lat) i zaczęła je filmować przy użyciu smartfonów. Dziewczyny próbowały uciec przed natrętami, ale Afgańczycy zaczęli je wtedy ścigać. O napastliwym zachowaniu imigrantów klienci galerii poinformowali policję.
Niemcy nie wiedzą, gdzie rozpierzchło się 130 tys. imigrantów
W stosunku do interweniujących funkcjonariuszy gang zachowywał się bardzo agresywnie. Afgańczycy obrażali policjantów i im grozili. Kilku najbardziej agresywnych mężczyzn zostało zatrzymanych, ale nie odbyło się to bez oporu z ich strony.
Po tym, jak o zdarzeniu doniosły lokalne media, na policję zgłosiło się jeszcze kilka innych młodych kobiet, które zeznały, że również były one nękane w Sophienhof przez mężczyzn o śniadej karnacji. Na coraz większy problem z grasującymi po centrum handlowym imigrantami uczulili też funkcjonariuszy właściciele kilku sklepów, którzy powiedzieli, że liczba napastliwych zachowań i kradzieży z ich strony znacznie wzrosła.
Do zdarzenia w Kilonii odniósł się Minister Spraw Wewnętrznych Stefan Studt, który powiedział, że takie zachowanie jest nie do zaakceptowania oraz że Niemcy mają w tym kraju prawo do swobodnego życia. Minister przestrzegł jednak przed szukaniem podobieństw między incydentem w Kilonii, a masowymi napaściami na tle seksualnym, do jakich doszło w kilku niemieckich miastach w noc sylwestrową.
Nowe śledztwo w sprawie ataków w Kolonii. Ścigają odpowiedzialnych za policyjne przecieki