Funt najsłabszy od pięciu lat. Czym nam to grozi?

Funt pogrąża się coraz bardziej. Wartość brytyjskiej waluty wobec dolara spada od pięciu lat. Wszystko z powodu nie najlepszych wyników brytyjskiej gospodarki, dużo poniżej spodziewanych jeszcze w połowie ubiegłego roku.

Wartość funta wobec dolara jest najniższa od 2010 roku. Fot. Getty

Zgodnie z danymi Office for National Statistics (ONS), produkcja w Wielkiej Brytanii w listopadzie spadła o 0,4 punkta procentowego , a w sektorze przemysłu o 0,7 punkta proc.

Takie liczby dla laika nie są szczególnie imponujące, ale skala spadku produkcji przemysłowej była większa niż przewidywał którykolwiek z 30 analityków, przepytanych przez agencję Reutersa. Ruth Miller, ekonomistka Capital Economics, powiedziała, że dane wskazują po prostu na “tragiczną wydajność” przez większą część ubiegłego roku.

A właśnie wzrost wydajności pracy jest pierwszym czynnikiem, od którego zależy ewentualna podwyżka płac. Żaden z pracodawców nie zdecyduje się na taki krok, chyba, że stanie pod ścianą z powodu braku specjalistów danej dziedziny.

Ekonomiści w tej sytuacji ostrzegają, że wzrost gospodarki Wielkiej Brytanii, która nie tak dawno jeszcze była liderem grupy uprzemysłowionych państw G7, to zjawisko bardzo podatne na czynniki powodujące spowolnienie.  Sektor usług nie jest w stanie zrównoważyć stagnacji przemysłu na tyle, by utrzymać wzrost PKB.

Jednak nie we wszystkich sektorach przemysłu wskaźniki wchodzą na czerwone pola równie nieznacznie.  ONS wyróżnił produkcję artykułów farmaceutycznych jako szczególnie dotkniętą recesją. W listopadzie w obszarze produkcja spadała o 4,9 punkta proc.

Fakt, że funt stracił wobec dolara 0,8 punktu procentowego i jest teraz wart 1,4423  dolara (poziom najniższy od lata 2010 roku) to – według Chrisa Williamsona, cytowanego przez ” The Telegraph” głównego ekonomisty Markit, efekt “toksycznego połączenia słabego popytu globalnego, wzmocnienia konkurencji, zwłaszcza z USA i Europy oraz rosnącej niepewności co do perspektyw w kraju i za granicą. ”

Obawy o stan brytyjskiej gospodarki wzrosły jeszcze po oświadczeniu Georga Osborne’a, który ostrzegł, że kraj stoi w obliczu “trującego koktajlu” globalnych zagrożeń.