Życie w UK

Felieton: Szybko i dużo nie znaczy dobrze

Taniej. Mniej. Nie, może więcej za mniej. „3 w 1” albo „kup trzy, jedno dostaniesz gratis”. Promocja „buy more, pay less”. Oto jak wygląda nasza codzienność. Pochłaniamy, pospiesznie konsumujemy wszystko w szybkim tempie, żeby jak najszybciej się najeść i iść do pracy, żeby zarobić, żeby mieć, żeby jeść, płacić i tak w kółko.

Felieton: Szybko i dużo nie znaczy dobrze

W zasadzie niczego nam nie brakuje – w końcu przyjechaliśmy tu, żeby nam było lepiej, żeby nasze rodziny i bliscy nie musieli się martwić o to, co będziemy jeść i czy starczy nam do pierwszego. Tutaj wszystko możemy kupić, o ile mamy pracę, a nawet jeśli chwilowo nie – też głodować nie będziemy.

Prosta filozofia codziennej konsumpcji. W UK jedzenie nie jest drogie, a już zwłaszcza takie, które można kupić w take away, albo w dużych sieciach. Gorzej nieco z jakością. Uczymy się od Brytyjczyków szybkiego życia i przestajemy pielęgnować wartości, które zostały nam zaszczepione w polskich domach.

Ktoś jeszcze siada do wspólnego posiłku o jednej porze? Cała rodzina przy stole to taka rzadkość, jak dobre słowo o imigrantach z wykrzywionych ust Camerona albo Farage’a. Ale, ale – do sedna. Pisze do Was w tym tygodniu z Rzymu, gdzie musiałam polecieć z powodów rodzinnych.

Włosi jak Włosi – coraz więcej włoskich imigrantów spotykamy w Londynie i w innych miastach na Wyspach, żyjemy koło nich, pracujemy z nimi, wiec mamy i o nich swoje zdanie. Hałaśliwi, otwarci, pewni siebie, dobrze ubrani – tak jak my pracują w UK czasami za Minimum Wage, bo kryzys dosięgnął i te nacje.

To co jednak wyróżnia Włochów – gdziekolwiek mieszkają – to JAKOŚĆ ŻYCIA. Nie chcę wcale przez to powiedzieć, że MADE IN ITALY znaczy lepsze niż MADE IN POLAND czy MADE IN GREAT BRITAIN. MADE IN ITALY znaczy, że rodzina, dobre jedzenie w rodzinnym gronie to wartości, których Włoch nie pozbędzie się ani w UK, ani w Polsce, ani w Afryce czy Azji – tak silnie są zakorzenione.

Jeśli więc mieszkamy w UK i całkiem nam tu dobrze – bierzmy od wszystkich nacji co najlepsze, ale nie zapominajmy, co dla nas najważniejsze.

Nie wstydźmy się, że nie nadążamy za modą, nie mamy domu z basenem, że to stare auto – bez względu na to, skąd pochodzimy i gdzie mieszkamy oraz ile mamy – bądźmy Polakami bez kompleksów – jak inni, bo całkiem niepotrzebnie martwimy się o rzeczy, które szybko przemijają, za to zapominamy o tym, co jest naprawdę ważne…

Ps. W Rzymie mieszka mnóstwo imigrantów – w tym również Polaków. Zapytałam kilku Włochów, czy maja z imigrantami problem. Każdy odpowiadał to samo: „nie jestem rasistą, ale nie lubię Rumunów…” To miłe, że jesteśmy w tej materii poza konkurencją…

author-avatar

Ilona Korzeniowska

Redaktor tygodnika „Polish Express”, z wykształcenia politolog. Nigdy się nie poddaje i daje siłę do działania wszystkim ludziom, których spotyka na swojej drodze. Tylko z pozoru delikatna blondynka, bo charakter ma drapieżny. Dusza towarzystwa, uwielbia modę, brytyjskiego rocka, Monthy Pythona i Marilyn Monroe. Umie zarówno wyremontować dom, jak i przyłożyć politykowi. Zaraża swoją energią całą redakcję.

Przeczytaj również

Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kobieta zginęła potrącona przez własny samochódKobieta zginęła potrącona przez własny samochódUstawa o zakazie sprzedaży papierosów z poparciem w Izbie GminUstawa o zakazie sprzedaży papierosów z poparciem w Izbie GminPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UKUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UK
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj