Felieton: „Kochanie zostań dla mnie impotentem”

Zaburzenia erekcji i ejakulacji u mężczyzn oraz osiągnięcia orgazmu mają także swoje psychiczne podłoże. Jednak problemy mężczyzn z reaktywnością seksualną nie zawsze tkwią w ich psychice. Przyczyną zaburzeń mogą być również emocjonalne problemy partnerek.

Kobiety, które doświadczyły przemocy psychicznej lub fizycznej w dzieciństwie, także na tle seksualnym, jako własny mechanizm obronny mogą wybierać w dorosłym życiu takich mężczyzn, którzy pod ich wpływem i presją łatwo decydują się na rezygnację z życia seksualnego.

Po kilku miesiącach lub latach związku, także za sprawą terapii seksualnej może okazać się, że impotencja psychogenna mężczyzny jest efektem emocjonalnego szantażu jego partnerki.

Kobiety, które manipulują, aby uniknąć zbliżenia często robią to nieświadomie, wewnętrznie także cierpiąc z powodu braku intymności, zbliżeń, poczucia bezpieczeństwa i przekonania o własnej nieatrakcyjności.

Terapeuci zajmujący się terapią seksualną par wskazują na psychodynamiczny charakter takiej relacji i nazywają ją związkiem koluzyjnym (Willi J.).

W związku kobieta wywiera na partnerze presję, aby ten rezygnował z własnych potrzeb (w tym seksualnych) oraz poczucia własnej wartości.

Miłość przypomina zespolenie, symbiozę, a stosunek seksualny traktowany jest jako przejaw agresji względem kobiety.

Innym rodzajem relacji, gdzie zaburzenia męskiej seksualności to tylko wierzchołek góry, pod którą kryją się również kobiece problemy seksualne jest związkiem ukierunkowanym głównie na troskę o siebie.

Poświęcenie, oddanie i ciągła ofiarność skutkuje cichym postanowieniem obojga o rezygnacji z seksu.

Troska może polegać także na wspieraniu przez mężczyznę kryzysów partnerki związanych z jej seksualnością.

Pułapka polega jednak na tym, że wspieranie tylko podtrzymuje kryzysy, a nie pomaga w ich przezwyciężeniu.

Szantaż emocjonalny stosują kobiety, aby utrzymać poczucie bezpieczeństwa i kontroli. Mężczyzna może słyszeć zdania: „jesteś jedyną osobą, która może mi pomóc…”, „gdybyś naprawdę mnie kochał to…”, „mogłabym wiele dla ciebie zrobić, gdybyś ty tylko…” oraz „nie opuszczaj mnie, bo…”.

Mężczyźni decydują się więc realizować obietnice na wielu płaszczyznach życia, a problemy ze sferą seksualna są tego dalszą konsekwencją.

W szantażu łatwiej jest także koncentrować się głównie na tym, co robi lub czego nie robi drugi człowiek i zrzucać winę na niego (to on jest impotentem lub to on za szybko ma wytrysk i to wyłącznie jego należy poddawać leczeniu).
Niejednokrotnie mężczyźni tacy, gdy już zdecydują się na zmianę partnerki (pod warunkiem, że będzie ona zainteresowana seksem) odzyskują pełną sprawność seksualną i problemy z tym związane znikają niczym bańka mydlana.

Czasami też mężczyźni decydują się na pozostanie w związku jako niby „impotent”, jednocześnie wchodząc w romanse z innymi kobietami, przy których łóżkowe igraszki kończą się sukcesem.

W tym seksualnym labiryncie, gdzie kobiety odgrywają znaczącą rolę, sami mężczyźni również nie pozostają bez skazy. Oni także poszukują takiej relacji z kobietą, która będzie kolejnym ucieleśnieniem ich matki i jej relacji z ojcem i mężczyznami.

Z kolei przerwanie gordyjskiego węzła, jeśli nie za sprawą tragedii i nagromadzonych konfliktów, jest niekiedy możliwe tylko w gabinetach terapeutów.

Przemek Potorski
Doradca psychoseksualny
w Londynie