Życie w UK
Eurosceptycy zawiedzeni wystąpieniem Camerona. Miało być bezwzględnie
Mimo że media piszą o surowym potraktowaniu imigrantów przez Davida Camerona na piątkowym wystąpieniu, eurosceptycy twierdzą, że premier podszedł do sprawy łagodnie i powinien całkowicie uniemożliwić imigrantom przyjazd na Wyspy.
Według „The Guardian” brytyjski premier zrezygnował z surowej retoryki po interwencji Angeli Merkel, która upomniała Camerona. Zgodnie z zapowiedzianymi ustaleniami imigranci będą mieli dostęp do brytyjskich świadczeń socjalnych dopiero po przepracowaniu 4 lat na Wyspach, a ci, którzy w ciągu sześciu miesięcy od przyjazdu nie znajdą pracy, zostaną z Wielkiej Brytanii wydaleni.
Takie warunki okazały się jednak niezadowalające dla deputowanych w Izbie Gmin. Oczekiwali oni od premiera całkowitego powstrzymania imigrantów z Europy od przyjazdu na Wyspy oraz podania dokładnego rocznego limitu osób, które mogłyby zostać wpuszczone do Wielkiej Brytanii.
Premier spuścił podobno z tonu po rozmowie z Angelą Merkel, która – jak donosi „The Guardian” – miała powiedzieć Cameronowi, że nie zamierza tolerować jego ingerowania w zasadę wolnego przepływu osób w obrębie Unii Europejskiej.
Ponadto kanclerz Niemiec zasugerowała Cameronowi, aby zamiast tyle czasu poświęcać sprawom imigracyjnym, skupił się na gospodarce. Z kolei po przemówieniu piątkowym premiera Merkel podkreśliła wagę zasady dotyczącej swobodnego przepływu osób w UE i uszanowanie jej przez Davida Camerona.
„The Guardian” zauważa również, że przemówienie brytyjskiego premiera zostało przyjęte z niezadowoleniem przez wiceszefa Komisji Europejskiej Valdisa Dombrovskisa oraz Ewę Kopacz.