Życie w UK

Emocjonalny list Polki obnaża ignorancję polskich władz w sprawie Polaków w UK

Na naszych łamach publikujemy list otwarty kierowany do ministra finansów w sprawie zniesienia ulgi abolicyjnej przez polskie władze. Podpisalibyście się pod nim?

Emocjonalny list Polki obnaża ignorancję polskich władz w sprawie Polaków w UK

List Otwarty

Przypomnijmy, polski rząd przymierza się do zlikwidowania ulgi abolicyjnej pozwalającą polskim rezydentom podatkowym pracującym za granicą na rozliczanie dochodów jedynie w kraju, w którym je osiągają, Zmiany w prawie miałyby wejść w życie z dniem 1 stycznia 2021 roku i uderzyć w wielu, ale nie wszystkich Polaków zarabiających w Wielkiej Brytanii i żyjących niejako na dwa domu – w kraju, i na emigracji.

Dotychczas ulga abolicyjna pozwalała Polakom pracującym za granicą, ale nadal mającym miejsce zamieszkania na terytorium RP (i tym samym podlegającym tzw. nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu od całości swoich dochodów (przychodów), bez względu na miejsce położenia ich źródeł), na uiszczanie podatku od dochodów jedynie w państwie, w którym są one osiągane. W razie jednak likwidacji ulgi abolicyjnej Polak, który pozostanie polskim rezydentem podatkowym (z uwagi na fakt posiadania nad Wisłą centrum życiowych interesów – na przykład najbliższej rodziny), będzie musiał zapłacić w Polsce różnicę miedzy podatkiem w Polsce, a podatkiem zapłaconym za granicą. To niechybnie oznacza wzrost obciążeń podatkowych dla niektórych osób pracujących za granicą.

 

Co sądzicie na temat likwidacji ulgi abolicyjnej przez polski rząd?

Oto rzeczony list – zgadzacie się z jego treścią? Podpisalibyście się pod nim? Piszcie komentarze w tej sprawie na naszym Facebooku – niech polskie władze zobaczą co Polacy sądzą na ten temat!

LIST OTWARTY DO MINISTRA FINANSÓW RP PANA TADEUSZA KOŚCIŃSKIEGO

Szanowny Panie Ministrze!

Nazywam się Agnieszka Moryc i od wielu lat dzielę swoje życie między Wielką Brytanię – gdzie prowadzę firmę księgową, a Polskę – gdzie mam rodzinę, odpoczywam i gdzie jest moje serce. Zwracam się do Pana w imieniu własnym, ale też rzeszy Polaków, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii i są zaniepokojeni przyjętym przez rząd 28 września projektem ustawy likwidującym ulgę abolicyjną poprzez wprowadzenie limitu odliczenia do kwoty 1360 zł. 

Większość Polaków mieszkających na Wyspach to osoby, które od zera budowały swoje życie w obcym kraju, wykonując często pracę poniżej swoich kwalifikacji, zmagając się z barierą językową i tęsknotą za rodziną. Dla nich osiągnięcie jakiejkolwiek stabilizacji finansowej lub sukcesu było okupione ogromnym wysiłkiem. Znam to ze swojego doświadczenia, ponieważ sama przez to przeszłam. Znaczna część z nich nadal żyje na dwa domy, między Polską a Wielką Brytanią, utrzymując rodziny w Polsce i pozostając tym samym, polskimi rezydentami podatkowymi. 

"Polska nas nie chce!"

Czy wie Pan jak żyją polscy obywatele na emigracji w Wielkiej Brytanii? Nie wyjechały z kraju z własnej woli. Wyjechały najczęściej z powodu braku możliwości godnego życia w Polsce. Życie takich polskich emigrantów to nieustanne i kosztowne podróże pomiędzy oboma krajami.  W Wielkiej Brytanii często latami mieszkają w dzielonych z innymi osobami pokojach, aby obniżyć koszty życia. Wszystkie zarobione pieniądze przesyłają do Polski na godne życie swoich rodzin. Dla tych osób zniesienie ulgi abolicyjnej oznacza znaczne uszczuplenie budżetów domowych zarówno ich, jak i ich rodzin w Polsce i niesprawiedliwe opodatkowanie dochodów w drugim kraju, bo przecież płacą podatki już w Wielkiej Brytanii według obowiązującego prawa. Stawia Pan polskich emigrantów w poczuciu krzywdy, którą już raz odczuwali podejmując trudną decyzję o wyjeździe do nieznanego im kraju, często bez znajomości języka, sponsorowanego przez rodzinę lub za ostatnie posiadane pieniądze, samotnie. 

Co zrobią Polacy w styczniu, gdy zmiana legislacyjna wejdzie w życie? Już w tej chwili dochodzą do mnie głosy, że po zlikwidowaniu ulgi abolicyjnej Polacy zamiast wrócić do swoich rodzin w Polsce czy też pracować zdalnie dla brytyjskich pracodawców, zabiorą swoje rodziny z Polski i przeniosą się do Wielkiej Brytanii. Wiele osób, które wróciły do kraju, ale nadal utrzymują relacje biznesowe lub zawodowe z Wielką Brytanią deklarują chęć reemigracji. Ponieważ z wielkim zainteresowaniem i nadziejami obserwowałam akcję Powroty, nie wydaje mi się aby masowa migracja rodzin do Wielkiej Brytanii była celem polskiego rządu. 

Polka z Wielkiej Brytanii mówi jak jest i nie boi się mocnych słów!

Pamiętam doskonale zapewnienia polskiego rządu w stosunku do Polonii brytyjskiej przy okazji podpisania Konwencji MLI w 2017 roku, że zmiana zapisów umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania na mniej korzystną metodę proporcjonalnego odliczenia nie dotknie Polaków w Wielkiej Brytanii właśnie dzięki uldze abolicyjnej. Ministerstwo Finansów zapewniło, że fakt konieczności złożenia zeznania podatkowego nie oznacza obowiązku zapłaty podatku w Polsce dzięki tzw. ulgi abolicyjnej. To ulga abolicyjna gwarantuje, że ostatecznie każdy Polak, który pracuje za granicą nie zapłaci podatku w Polsce niezależnie czy pracuje w kraju z korzystną lub mniej korzystna metodą rozliczania podatku wpisaną w międzynarodową konwencję.

Jako osoba związana z Wielką Brytanią czuję się w obowiązku powiedzieć głośno to, co myśli większość polskich emigrantów na Wyspach. Jestem już nie tyle zaniepokojona dyskryminacją Polaków często zmuszonych żyć życiem na dwa domy, którzy szukają lepszego jutra dla siebie i swoich dzieci, ale przerażona, że Polska po prostu w ten sposób chce NAS pożegnać na zawsze. 

Zwracam się z prośbą, którą z pewnością popierają setki tysięcy moich rodaków w Wielkiej Brytanii. Prosimy o pozostawienie ulgi abolicyjnej, która umożliwia nam kontakt z Polską. Godzimy się na życie między Polską a Wielką Brytanią tylko dlatego, że kiedyś chcemy powrócić do Ojczyzny na stałe. 

Agnieszka Moryc

author-avatar

Remigiusz Wiśniewski

Fanatyk futbolu na Wyspach, kibic West Ham United F.C., ciągle początkujący kucharz. Z wykształcenia polonista i nauczyciel, który spełnia się w dziennikarskim. Pochodzi z Wieliczki, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2008 roku, gdzie znalazł swoje miejsce na ziemi w Londynie. Zorganizowany, ale neurotyczny. Kieruje się w życiu swoimi zasadami. Uwielbia biegać przed wschodem słońca i kocha literaturę francuską.

Przeczytaj również

Dyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujeMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujePięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i majuZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i maju
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj