Styl życia
Emerytowany Brytyjczyk zaprotestował przeciwko Brexitowi – utworzył własne państwo!
77-letni William Riches nie mógł się pogodzić z decyzją swoich rodaków o opuszczeniu Unii Europejskiej, dlatego postanowił utworzyć własne państwo. Emerytowany Brytyjczyk grozi, że po Brexicie każdy, kto będzie chciał przekroczyć próg jego domu, będzie musiał nabyć wizę.
Niezależna Republika Middlewatch (Independent Republic of Middlewatch) – tak nazywa się państwo, które w obrębie swojego domu w Newnham (Gloucestershire) powołał do życia William Riches. Republika jest członkiem Unii Europejskiej, a na jej czele, jako prezydent, stoi żona emeryta – Judith.
Polscy kierowcy wzięli sprawę w swoje ręce – w Calais sami rozprawili się z agresywnym imigrantem!
77-letni William Riches zdecydował się na powołanie niezależnej od Wielkiej Brytanii republiki, ponieważ zdruzgotała go decyzja jego rodaków o opuszczeniu Unii Europejskiej. Ten zagorzały euroentuzjasta nie rozumie wrogości Brytyjczyków względem Unii oraz imigrantów i zamierza wprowadzić po Brexicie wizy dla wszystkich osób, które nie będą się legitymować unijnym paszportem. Pojedyncza wiza ma kosztować przynajmniej £50.
W wywiadzie udzielonym lokalnej gazecie Riches opowiedział, dlaczego nie rozumie decyzji swoich rodaków o opuszczeniu Unii Europejskiej. – Jestem zagorzałym Remainerem i nie widzę teraz dla tego kraju przyszłości. Cała nasza literatura, nasza sztuka, nasza kultura, nasza historia jest ściśle związana z Europą, dlatego idea, że nie jesteśmy częścią Europy, że jesteśmy małą, choć znaczącą wyspą, tak mnie zdenerwowała, że musiałem coś zrobić – stwierdził 77-latek.
– Byłem tak wściekły po zagłosowaniu za wyjściem, że zdecydowałem się oznaczyć mój dom i ogłosić go niezależną republiką. Czuję bardzo silnie, że życzenia 48 proc. społeczeństwa, które zagłosowało za pozostaniem, są całkowicie ignorowane, a zatem to jedyny sposób na to, żeby zaprotestować. Gdybym mógł ogłosić nas republiką i wstąpić do Unii Europejskiej, to prawdopodobnie bym to zrobił. Może się temu bliżej przypatrzę – dodał nieco żartobliwie Brytyjczyk.