Życie w UK

Dziś głosowanie ws. grudniowych wyborów. Co dalej, jeśli posłowie odrzucą wniosek Borisa Johnsona?

Fot. Getty

Dziś głosowanie ws. grudniowych wyborów. Co dalej, jeśli posłowie odrzucą wniosek Borisa Johnsona?

Downing Street 10

Dziś popołudniu w Izbie Gmin odbędzie się głosowanie ws. przedterminowych wyborów parlamentarnych – wybory miałyby rostać rozpisane 12 grudnia. Co może się stać, jeśli deputowani odrzucą wniosek Borisa Johnsona?

Jaka jest szansa, że posłowie zagłosują za wnioskiem o przyspieszone wybory parlamentarne?

Rząd Borisa Johnsona złożył wniosek o rozpisanie wyborów powszechnych 12 grudnia – na podstawie Ustawy o parlamentach na czas określony (FTPA). W związku z tym dziś popołudniu brytyjscy deputowani wezmą udział w debacie, a następnie w głosowaniu nad wnioskiem gabinetu.

Podstawową trudnością jest jednak to, że ustawa FTPA stwierdza, że wniosek o wcześniejsze wybory potrzebuje aż dwóch trzecich głosów poselski – a nie tylko zwykłej większości. Oznacza to, że wcześniejsze wybory odbędą się tylko wtedy, gdy za wnioskiem premiera opowie się co najmniej 434 parlamentarzystów. Sama Partia Pracy posiada więcej niż jedną trzecią miejsc w Izbie Gmin, co z kolei oznacza, że laburzyści mogliby samodzielnie zablokować wniosek premiera.

GORĄCY TEMAT: Chlorowane kurczaki i wołowina naszpikowana hormonami z USA – to może być cena za Brexit, jeśli wdrożony zostanie plan Borisa Johnsona

Jak zagłosują laburzyści?

Partia Pracy chce przede wszystkim uniknąć twardego Brexitu. W związku z tym, prawdopodobnie laburzyści mogliby zagłosować za przyspieszonymi wyborami, gdyby opcja ‘no deal’ w 100 procentach zniknęła z horyzontu. Jak podaje dziennik „The Guardian”, obecnie Partia Pracy domaga się, aby Boris Johnson publicznie wykluczył możliwość braku porozumienia – nie tylko w przypadku styczniowego terminu Brexitu, ale także, na wypadek gdyby umowa nie została ratyfikowana aż do końca 2020 roku.

Niektórzy laburzyści są jednak bardziej liberalni, dlatego trudno przewidzieć, czy zagłosowaliby oni jednomyślnie przeciw grudniowym wyborom w przypadku braku publicznej deklaracji premiera o wykluczeniu twardego Brexitu do końca 2020 roku.

Czy premier mógłby w inny sposób doprowadzić do przedterminowych wyborów?

Partia Konserwatywna mogłaby zmienić obowiązującą obecnie ustawę FTPA lub uchwalić nową ustawę, tak aby wybory parlamentarne odbyły się w określonym terminie. Taka ścieżka nie wymagałaby większości aż dwóch trzecich głosów – wystarczyłaby zwykła większość. Aktualnie torysi prowadzą w tej sprawie rozmowy z Liberalnymi Demokratami.

Według dziennika „The Guardian”, ścieżka ta stwarza jednak inne poważne problemy dla Borisa Johnsona. Zmiana ustawodawstwa może bowiem pójść w stronę niekorzystną dla Partii Konserwatywnej. Przykładowo posłowie mogą przegłosować rozszerzenie prawa wyborczego na osoby w wieku 16 i 17 lat, a także na obywateli Unii Europejskiej. Po takich zmianach, procentowe poparcie dla torysów byłoby prawdopodobnie mniejsze niż w obecnej sytuacji.

CZYTAJ TAKŻE: Wybory parlamentarne już 9 grudnia? Rząd oburzył się na ten „chwyt” przeciwko umowie brexitowej

Inną drogą, która mogłaby doprowadzić do przedterminowych wyborów jeszcze w tym roku byłaby dymisja premiera Borisa Johnsona. Jednak obecna ustawa FTPA nie nakazuje natychmiastowych wyborów w takiej sytuacji, ponieważ daje posłom również szansę utworzenia najpierw alternatywnego rządu.

Co dalej, jeśli wcześniejszych wyborów w grudniu jednak nie będzie?

W przypadku porażki w kwestii przedterminowych wyborów, premier prawdopodobnie będzie dalej forsował swoją umowę ws. Brexitu – aby jak najszybciej została w pełni ratyfikowana. Gdyby mu się to udało, torysi mogliby znacznie zyskać w sondażach, a Partia Pracy – mając gwarancję, że twardy Brexit już się nie wydarzy – mogłaby zagłosować za wcześniejszymi wyborami.

 

author-avatar

Jakub Mróz

Miłośnik nowych technologii, oldskulowych brytyjskich samochodów i sportów motorowych. Znawca historii brytyjskiej rodziny królewskiej i nowych trendów w męskiej modzie. Uwielbia podróżować, ale jego ukochane miejsce to Londyn. Pochodzi z Krakowa, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2004 roku. Zna prawie każdy angielski idiom. Zawód wyuczony – inżynier elektryk, zawód – a jednocześnie największa pasja i zawód wykonywany – dziennikarz “Polish Express”. Do redaktora Jakuba wzdycha duża część żeńskiej niezamężnej części wydawnictwa Zetha Ltd. Niestety Jakub Mróz lubi swój kawalerski stan.

Przeczytaj również

Kobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnych
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj