Dzieci „wakacyjne” niesłusznie klasyfikowane jako „opóźnione w nauce”

Z najnowszych badań przeprowadzonych wśród jedenastolatków wynika, że uczniowie urodzeni w sierpniu osiągają gorsze wyniki w nauce niż ich koledzy, którzy przychodzą na świat na początku lub w końcówce roku. Dzieci “wakacyjne” są dwa razy częściej klasyfikowane przez szkolnych psychologów jako posiadające “specjalne potrzeby edukacyjne”. 

Ministerstwo edukacji sprawdza, czy rodzice dzieci „wakacyjnych”, czyli tych urodzonych pomiędzy 1 kwietnia a 31 sierpnia nie są zmuszani do posyłania dzieci rozpoczynających naukę od razu do pierwszej klasy, zamiast do zerówki.

Obecnie dzieci, które obchodzą urodziny na przestrzeni kwietnia i sierpnia, mogą teoretycznie rozpocząć naukę rok później. Rodzice skarżą się jednak, że to, czy ich pociecha zostanie umieszczona w klasie zerowej czy jednak trafi od razu do pierwszej, zależy w dużej mierze od dobrej woli lokalnych władz.

Jak przekonuje minister edukacji, Nick Gibb, taka praktyka nie powinna mieć miejsca. Z ministerialnych statystyk wynika bowiem, że dzieci rozpoczynające naukę rok wcześniej mają duże problemy z dorównaniem do poziomu prezentowanego przez starszych kolegów, przez co częściej klasyfikowane są jako posiadające “specjalne potrzeby edukacyjne”.

„Special Educational Needs” (SEN) to kategoria, do której zaliczani są uczniowie „przejawiający widoczne trudności w nauce, większe niż ogół rówieśników”. Taką „łatkę” otrzymuje średnio 15 tys. angielskich jedenastolatków urodzonych w sierpniu. Dla porównania, wśród dzieci „wrześniowych” liczba ta jest o pięć tysięcy niższa.

„Dzieci urodzone w wakacje uczą się gorzej od pozostałych kolegów z klasy tylko i wyłącznie dlatego, że są od nich młodsze” – potwierdził Gibb i zapewnił, że priorytetem obecnego rządu będzie „upewnienie się, że wszystkie dzieci dostaną równe szanse na pełne wykorzystanie swojego potencjału”.

„Dzieci urodzone w wakacje powinny mieć takie same możliwości osiągania wysokich wyników w nauce, co reszta. Jeśli wyrównanie szans wiąże się z posłaniem ich do zerówki rok później – taka opcja powinna być dostępna dla wszystkich” – stwierdził Gibb.