Dyskusja nad zasiłkami dla dzieci imigrantów trwa. Bruksela bliższa ustępstw?

Największy krytyk europejskiej polityki Davida Camerona – Jean-Claude Juncker, ma rzekomo poprzeć brytyjskiego premiera i przychylić się do proponowanych przez UK zmian w funkcjonowaniu unijnego systemu socjalnego.

Brytyjczycy domagają się zniesienia obowiązku wypłacania świadczeń socjalnych osobom, których dzieci nie przebywają wraz z nimi na terenie UK. Brytyjski rząd szacuje, że mieszkające za granicami kraju dzieci dostają od brytyjskiego rządu około 600 tysięcy funtów tygodniowo.

Do tej pory stanowisko Unii było nieprzejednane – system socjalny jest jednolity dla wszystkich krajów członkowskich, a świadczenia wypłaca kraj, na terenie którego dany Europejczyk pracuje i płaci podatki.

Z niedawnych doniesień wynika jednak, że Bruksela coraz przychylniej odnosi się do możliwości wprowadzenia zmian. Takie wyciągnięcie ręki w stronę Camerona miałoby powstrzymać dalsze dążenia Wielkiej Brytanii do wystąpienia ze struktur.

Zgodnie z uzyskanymi informacjami, Komisja Europejska ma rozważać możliwość odebrania imigrantom prawa do Child Benefit i Tax Credits na dzieci mieszkające poza UK.

Oficjalnie, rzeczniczka Komisji wszelkie spekulacje na ten temat ucina. „Nie mogę potwierdzić, że istnieją jakiekolwiek plany wprowadzenia zmian lub innego rodzaju układy w tej kwestii” – stwierdziła dodając jednak, że „kwestia mobilności na rynku pracy” jest jednym z punktów przyszłorocznej agendy Komisji.

Wprowadzenie obostrzeń dla imigrantów pobierających świadczenia ma również swoich przeciwników. Unijni dyplomaci zauważają, że przyznawanie zasiłków jedynie tym osobom, które poza ojczyzną przebywają razem z dziećmi, zamiast zjawisko imigracji ograniczać przyczyni się do większej liczby “rodzinnych” przeprowadzek . To z kolei doprowadzi do zwiększenia obciążenia służb publicznych – szkolnictwa, służby zdrowia, czy rynku mieszkaniowego.