Życie w UK

Dwa serca Paulinki

-„Misiu, będę niewyobrażalnie za Tobą tęsknić – wyszeptała, łkając w kolorowy t-shirt marki „Puma” swojego wieloletniego narzeczonego Paulina. „Ta rozłąka mnie chyba dobije na maksa, nie wytrzymam bez ciebie tak długo, mejle i skajp to za mało, kochany. Raczej bez ciebie tam umrę” – chlipała dalej.

Dwa serca Paulinki

Babcia w rytmie techno >>

Podryw na Ealingu >>

Obydwoje stali na w sali odpraw ma Okęciu, tuląc się do siebie. On – z tym smutkiem i melancholią dobrze widzianą nawet spod okularów „Dolce and Cappana” i ona – trzymając w wyelegantowanej, wytipsowanej ręce lekką, plastikową torebeczkę z wisienkami i napisem „Luiz Vittą”. Z „torebeczki – podróbeczki” wyjęła polskie chusteczki, żeby trochę poprawić rozmazany w połowie eye-liner. W końcu Miś z widoczną troską i smutkiem na niezmąconym myślą Miśkowym czole powiedział – delikatnie gładząc Paulinkę po płowej główce ze świeżym balejażem – „Nic się tam nie martw maleńka, damy se radę i źle wcale nie będzie. Popracujesz z pół roku w tym Londynie, ja tutaj pozałatwiam wszystkie sprawy sądowe i jak nic za chwilę – fiuu… to ciebie przylecę. Zejdzie nam jak z bicza strzelił”.
Paulinka nie mogła się jakoś opanować i dalej smarkała i chlipała w te swoje chusteczki. Misio – wciąż smutny – ale jakby już bardziej pogodzony z czekającą ich rozłąką zaproponował, że zdąży jeszcze kupić „colę light” dla chudej Paulinki, a dla siebie małe piwo – w Polsce po „małym” wolno przecież prowadzić furę. Kiedy tak usiedli i zaczęli wymownie sobie wzdychać nad zimnymi napojami, nagle usłyszeli z megafonów, że Paulinka musi już swojego Misia opuścić i zbierać się do odprawy swojego bagażu z kosmetykami, spódniczkami mini, białymi sandałkami na zabójczych szpilach, prawie złotej biżuterii i frywolnej bielizny z miejskiego bazarku. Szła niby smętnie do bramki z napisem „check – in”, Misiu podążał za nią przygarbiony, wyraźnie przybity, ale, że mocno przypakowany – siły do ciągnięcia wielkiej walizy za Pauliną  miał dużo. Gdyby tak Misiaczek wiedział, co tam w środku Paulinka tej walizki wiezie do tego Londynu, chyba jeszcze bardziej by zmarkotniał. W końcu mieli się rozstać na pół roku po to, żeby Paula – pracując jako pakowaczka sera do kanapek w jednej z londyńskich wytwórni zarobiła na ich ślub. Misiu miał ostatnio trochę kłopotów z polskim prawem i nie mógł się za bardzo zarabianiem zająć, a i na policji często teraz musi bywać.
W końcu już musieli się rozstać, dziewczyna przeszła bramkę, ucałowała jeszcze swojego chłopaka, odwróciła się i zniknęła w „gate 8”. Kiedy tylko przekroczyła kolejną bramkę i jej podręczny bagaż został sprawdzony przez panów w uniformach – nagle nastrój jej się zmienił. Szybkim krokiem weszła do toalety, wyjęła podręczną kosmetyczkę: różowy błyszczyk, eye-liner, róż i tusz pogrubiający – i zaczęła się z dużą wprawą malować niemal od nowa. Na jej uróżowionej, odświeżonej twarzy, jak za sprawą zaczarowanej różdżki, zaczął gościć uśmiech, właściwie – jakby jej się bliżej przyjrzeć – to nawet bardziej radość, nie uśmiech. Śladu nie było po zapłakanej dziewczynie sprzed godziny. Kiedy sprawdzili już jej bilet i pokazała swój dowód przed wejściem do samolotu – postronny świadek tej przemiany mógłby Paulinki prawie nie poznać – zamiast zapłakanej, rachitycznej, farbowanej blondynki – w samolocie siedziała pewna siebie i swojej kobiecości Miss Paulina. Gdyby Misiu wiedział…
Lot trwał tylko 2 godziny i 20 minut. Na lotnisku Heathrow na Paulinkę z wielkim bukietem kwiatów czekał śniadolicy, uszczęśliwiony Mohammed…

Ilona Korzeniowska / Fot. Shutterstock

Babcia w rytmie techno >>

Podryw na Ealingu >>

author-avatar

Przeczytaj również

Awantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiKursy budowlane w UK – jak zdobyć kartę CSCS?Kursy budowlane w UK – jak zdobyć kartę CSCS?AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasy
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj