Życie w UK

Druga debata kandydatów na premiera: Boris Johnson wycofuje się z kontrowersyjnych propozycji, Rory Stewart oskarża polityków o brak uczciwości

Fot. Getty

Druga debata kandydatów na premiera: Boris Johnson wycofuje się z kontrowersyjnych propozycji, Rory Stewart oskarża polityków o brak uczciwości

Kandydaci Na Premiera UK

We wczorajszej, drugiej debacie kandydatów na premiera UK, udział wzięli już wszyscy politycy. W trakcie telewizyjnego starcia Boris Johnson złagodził nieco swoje kontrowersyjne propozycje dotyczące podniesienia progu podatkowego dla najbogatszych oraz No Deal, a zyskujący na popularności Rory Stewart oskarżył wszystkich swoich oponentów o brak uczciwości. 

Boris Johnson, który do debaty przystąpił jako niekwestionowany lider dotychczasowej walki o fotel premiera (w drugim głosowaniu zdobył 126 głosów, czyli niemal trzy razy więcej od drugiego w kolejce Jeremy'ego Hunta), znalazł się pod ostrzałem pytań związanych z cięciem podatków dla najbogatszych i wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez umowy. Były minister spraw zagranicznych wycofał się nieco ze swoich kontrowersyjnych propozycji, zaznaczając, że podwyższenie progu podatkowego z £50 000 do £80 000 i zwiększenie w związku z tym składek na National Insurance to tylko luźna propozycja, którą chciałby poddać pod rozwagę. Jeśli zaś chodzi o opuszczenie UE, to Johnson powtórzył, iż kolejne wydłużenie Brexitu byłoby katastrofalne z punktu widzenia zaufania wyborców do Partii Konserwatywnej, ale też zaznaczył, że osobiście nie jest zwolennikiem No Deal Brexit.

Czytaj także: Zemsta Theresy May: Czy premier rozpisze drugie referendum "na pożegnanie" – w odwecie za brak poparcia ze strony torysów?

Kolejny w kolejce do objęcia schedy po Theresie May, Jeremy Hunt, ostrzegł, że Partia Konserwatywna musi zrobić wszystko, żeby przestać być postrzegana jako partia bogatych. – Ludzie mówią, że jesteśmy partią ludzi bogatych. Dlatego nie możemy wpaść w pułapkę, tnąc podatki dla tychże najbogatszych – stwierdził stanowczo Hunt. A następnie dodał, że opcję No Deal bierze pod uwagę tylko w przypadku, gdyby alternatywą było pozostanie Zjednoczonego Królestwa w UE.  

Nie przegap: Brytyjczyk stanął przed sądem za rzucenie w Nigela Farage'a milkshakiem. Broni się „prawem do protestu przeciwko” politykom

W zupełnie innym tonie wypowiedział się Rory Stewart, który od kilku dni zyskał na popularności. Minister rozwoju międzynarodowego położył akcent na uczciwość i zarzucił swoim oponentom, że obiecują Brytyjczykom przysłowiowe gruszki na wierzbie. – To co mnie nieco przygnębia w tej debacie, to fakt, że każdy tutaj obecny coś obiecuje. Obiecujecie, że wynegocjujecie nową umowę z Brukselą, a to nie jest możliwe. Obiecujecie, że w przeciwnym razie doprowadzicie do no deal, a na to z kolei nie zgodzi się parlament. A teraz wszyscy obiecujecie jeszcze cięcia podatków, które mają łącznie kosztować budżet £84mld – zaznaczył Stewart.

Kolejny z kandydatów, Michael Gove podkreślił, że jako premier byłby skłonny do wydłużenia Brexitu o „o kilka dni lub tygodni”, jeśli tego wymagałoby zabezpieczenie dobrej umowy. Gove ostrzegł też, że No Deal Brexit doprowadziłby do sporych zawirowań w gospodarce, które negatywnie odbiłyby się na sytuacji ekonomicznej mieszkańców Wysp. 

SZOK: Wyciekła rządowa notatka ujawniająca, że UK nie będzie gotowa na 'no deal' 31 października. Boris Johnson złożył pustą deklarację?

 

 

 

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj