Dramatycznie spadła liczba mieszkań socjalnych! Tak źle jeszcze nie było

W Wielkiej Brytanii drastycznie spadła liczba mieszkań socjalnych. Najnowsze dane wskazują, że tak źle nie było od początku programu rządowego budowy mieszkań.

GettyImages 829370876

Liczba mieszkań socjalnych w Wielkiej Brytanii pobiła kolejny rekord, ponieważ councile mają o wiele mniej nieruchomości do wynajęcia. Tak źle nie było prawdopodobnie od 50 lat!

Ryanair tłumaczy „niewypłacenie odszkodowania było błędem jednego z pracowników”

Rynek mieszkań socjalnych w Anglii, Szkocji i Walii zmniejszył się o 2 mln, a w ciągu 20 lat zmniejszył się aż o połowę według oficjalnych danych rządowych. Dane te nie obejmują Irlandii Północnej, która zaprzestała je zbierać w 2014 roku.

Od 2010 roku utracono ponad 170 tys. nieruchomości socjalnych. Większość z nich była przeznaczona na wynajem dla lokalnych mieszkańców. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka, ale komentatorzy wskazują, że polityka Right to Buy pomogła lokatorom wykupić ich mieszkania.

Pomimo powtarzanych przez ministerstwo obietnic zaledwie jeden dom jest budowany w zamian za 5, które przechodzą w ręce prywatne dzięki polityce Right to Buy. Ogólna liczba mieszkań socjalnych spadła w Wielkiej Brytanii o 69 proc. od 1980 roku, kiedy program został wprowadzony.

The Local Government Association poinformowało wcześniej w tym tygodniu, że w Oxfordzie wykupiono 54 581 mieszkań dzięki polityce The Local Government Association, ale w zamian zbudowano tylko 12 472.

W związku ze spadkiem liczby mieszkań socjalnych ludzie są zmuszeni do wynajmowania mieszkań od prywatnych najemców, co jest o około 50 proc. droższe niż w przypadku lokalnego councilu. Za tym idzie podwójna liczba osób wynajmujących lokale od prywatnych landlordów, ponieważ w ciągu 20 lat podwoiła się i obecnie wynosi 5,4 mln osób. Tylko w 2010 roku liczba osób wynajmujących mieszkania od prywatnych landlordów wzrosła o 23 proc.

Cięcia w Universal Credit uderzą najbardziej w mniejszości etniczne, kobiety oraz biedne rodziny

Odpowiedzią rządu na kryzys mieszkaniowy będzie ogłoszenie przez kanclerza Philipa Hammonda szeregu nowych kroków, które mają zostać podjęte w celu zażegnania tego kryzysu w nowym budżecie. Obecny rząd znalazł się więc pod presją, ponieważ oczekuje się od niego, że zmieni dotychczasową politykę, która sprawiła, że budowa nowych mieszkań socjalnych spadła od 2010 roku aż o 97 proc.