Życie w UK
Downing Street dementuje: Nie będzie żadnych przyśpieszonych wyborów parlamentarnych!
Downing Street ostro uciął spekulacje „Sunday Express”, jakoby premier Theresa May miała rozważać rozpisanie przyśpieszonych wyborów w maju tego roku. Z siedziby premier płyną zapewnienia, że wszelkie tego typu informacje to „nonsens”.
Od wczoraj media brytyjskie ekscytują się plotką, jakby rząd Theresy May na poważnie rozważał rozpisanie przyśpieszonych wyborów parlamentarnych. Wybory te miałyby się odbyć 4 maja tego roku i zostać połączone z zaplanowanymi na ten dzień wyborami samorządowymi.
Brexit rusza, Polacy na lodzie
Jako pierwszy informację o rzekomych, przyśpieszonych wyborach, podał „Sunday Express”. Dziennikarze zasugerowali, że część torysów optuje za oddaniem głosu społeczeństwu i zapewnieniu w ten sposób Theresie May demokratycznej legitymacji do sprawowania rządów w Wielkiej Brytanii oraz prowadzenia negocjacji z Unią Europejską ws. wyjścia ze wspólnoty. Dzięki wyborom Partia Konserwatywna miałaby też zwiększyć ilość mandatów w parlamencie i zapewnić sobie stabilną większość do rządzenia (sondaże pokazują, że ma ona w tym momencie 17 proc. przewagi nad Partią Pracy).
Brexit: Co powinniśmy wiedzieć o Artykule 50?
Ze źródeł „The Independent” wynika jednak, że Downing Street wszelkie spekulacje dotyczące rozpisania wcześniejszych wyborów uważa za „nonsens”. Stanowisko premier nie zmieniło się w tym względzie ani trochę, i nawet jeśli w łonie Partii Konserwatywnej pomysł ten popiera część członków, to Theresa May z pewnością mu nie ulegnie. A zatem zgodnie z ustawą Fixed-Term Parliaments Act kolejne wybory do parlamentu odbędą się dopiero wiosną 2020 r.