Życie w UK
Do UK nie trafią jednak chlorowane kurczaki z USA? Rząd ugiął się pod presją i powołał niezależny organ kontrolny
Fot. Getty
Obawy, że na brytyjski rynek trafią po Brexicie chlorowane kurczaki i naszpikowana hormonami wołowina, są na Wyspach podnoszone od czasu referendum z 2016 r. I do niedawna były one całkowicie zasadne, ponieważ ani rząd Theresy May, ani gabinet Borisa Johnsona nie zdawały się tą wizją zbytnio przejmować. Na szczęście, pod wpływem społecznej presji, minister ds. handlu międzynarodowego Liz Truss zgodziła się właśnie na powołanie całkowicie niezależnego, ustawowego organu kontrolującego przyszłe umowy handlowe pod kątem jakości żywności.
Aktywiści od lat walczący o zachowanie na Wyspach dotychczasowych standardów w zakresie bezpieczeństwa żywności, mówią o wielkim sukcesie, o przyznaniu się rządu do błędu i o ugięciu się decydentów pod naporem społecznej presji. Wszystko to dlatego, że rząd zdecydował się właśnie znacznie rozszerzyć kompetencje organu Trade and Agriculture Commission, który ma być w pełni niezależny i który ma otrzymać uprawnienia w zakresie kontroli przepisów nowych umów handlowych z obowiązującymi obecnie w UK standardami dotyczącymi żywności. Eksperci TAC będą się też przyglądali negocjowanym umowom handlowym pod kątem dobrostanu zwierząt oraz wpływu hodowli na środowisko naturalne.
Bezpieczeństwo żywności w UK zostanie zachowane?
Z decyzji o ustanowieniu niezależnego organu kontrolującego negocjowane umowy handlowe pod kątem bezpieczeństwa żywności zadowolona jest unia The National Farmers Union (NFU), która zapowiedź rządu określiła mianem „momentu przełomowego”. „To istotne zobowiązanie do przestrzegania pierwotnych przepisów dotyczących standardów żywności jest dokładnie tym, o co walczyliśmy” – czytamy w oświadczeniu unii. A przedstawicielom NFU wtóruje posłanka Partii Konserwatywnej Neil Parish, zaznaczając, że „to była ciężka praca”. – Znajdujemy się teraz w znacznie lepszym miejscu. Chcieliśmy uzyskać solidne gwarancje w przepisach i to właśnie otrzymaliśmy – dodaje.
Aktywiści wierzą w to, że organ Trade and Agriculture Commission, który będzie od tej pory niezależny, stały i który będzie posiadał własny budżet, będzie stał na straży standardów żywności obowiązujących w UK i nie pozwoli na ich obniżenie po Brexicie.