Styl życia
Dlaczego Walia nie wprowadzi zakazu używania e-papierosów?
Walia szykowała się do wprowadzenia zakazu używania e-papierosów w przestrzeni publicznej. Plan w tak radykalnej postaci jednak nie wejdzie w życie.
Zamiast zakazu używania e-papierosów w miejscach pracy i każdej zamkniętej przestrzeni publicznej, rząd planuje wprowadzić ograniczenia jedynie tam, gdzie na kontakt z e-papierosami mogą być narażone dzieci – w szkołach, restauracjach, pociągach i autobusach.
– Zasadniczo zmieniliśmy nasze propozycje tak, że zakaz używania e-papierosów zostanie wprowadzony tam, gdzie istnieje potencjalne ryzyko dla zdrowia dzieci; będą to szkoły, punkty gastronomiczne oraz środki transportu publicznego – zapowiada walijski minister zdrowia, Mark Drakeford.
Jeszcze latem zapowiadało się, że regulacje anty e-papierosowe będą bardzo restrykcyjne. Wtedy dominowało jeszcze przekonanie, że warto walczyć z nową formą przyjmowania nikotyny, gdyż stanowi ona “bramę” do wejścia w palenie zwykłych papierosów. Okazało się, że nie wszyscy jednak podzielali taki pogląd.
Protestowali zwłaszcza użytkownicy, producenci i niektórzy działacze prozdrowotni, przekonując, że korzystanie z e-papierosów pomaga palaczom rzucić konwencjonalny i bardzo szkodliwy tytoń. W przededniu głosowania w sprawie zakazu, 12 ekspertów wystosowało list do władz, w którym przekonują, że nie ma dowodów na prosty związek e-papierosów z paleniem tytoniu.
Ograniczony zakaz zostanie wprowadzony. – Nie możemy robić nie robić niczego, w nadziei, że szkoda może nie nastąpić – tłumaczy minister Drakeford przyjęcie pośredniego rozwiązania, które pewnie nikogo nie zadowoli: ani przeciwników, ani zwolenników e-papierosów.