Styl życia

Dlaczego Ronaldinho musiał odejść?

Wszyscy, którzy uważają, że Ronaldinho opuścił Hiszpanię ze względów sportowych są w błędzie. Brazylijczyk nie zagra już w Barcelonie nie z powodu decyzji trenera. Polecenie przyszło z góry, a wszystko rozbija się o… podatki.

 Miłość polsko-piłkarska >>

Dalsza część sagi >>

Sprawcą całego zamieszania całkiem świadomie stał się…Jose Maria Aznar, były premier Hiszpanii. To właśnie za jego rządów został wprowadzony projekt specjalnej ulgi podatkowej dla obcokrajowców, mający skusić wielkie gwiazdy do osiedlania się i zarabiania pieniędzy właśnie w Hiszpanii. Na mocy obowiązującego od 2005 r. prawa każdy zagraniczny zawodnik od swoich zarobków, zamiast ustawowych 45%, musi odprowadzać zaledwie 25% podatku.

Aznar najprawdopodobniej działał pod wpływem silnego lobbingu ze strony najmożniejszych hiszpańskich klubów, Barcelony i Realu, które dzięki temu stały się absolutnie bezkonkurencyjne na piłkarskim rynku transferowym. Teraz, żeby zapewnić czołowemu piłkarzowi zarobki, powiedzmy, w wysokości 8 mln euro netto, hiszpański klub musi wydać ok. 10,5 mln euro rocznie. Aby piłkarz otrzymywał podobną wypłatę „na rękę” w lidze angielskiej, Chelsea lub Manchester musiałyby liczyć się z wydatkami rzędu 15 mln euro rocznie! Podatkowa idylla obowiązuje jednak piłkarzy w Hiszpanii tylko przez 5 lat. Po upływie tego okresu zawodnik musi do fiskusa odprowadzać już 45% zarobków. Z tego właśnie powodu brazylijskiemu piłkarzowi po prostu nie opłaca się zostać w Barcelonie. Sam klub, chcąc zatrzymać piłkarza musiałby znacząco podnieść mu pensję, co także mija się z celem, biorąc pod uwagę to, że wydając znacznie mniejsze pieniądze może przez kolejne 5 lat opłacać nowego obcokrajowca. Z tego samego powodu do opuszczenie Realu Madryt powoli przymierza się Robinho, który pod podatkowym „parasolem” będzie jeszcze tylko jeden sezon.

Między bajki można więc włożyć opowiadania Cristiano Ronaldo i jemu podobnych gwiazd, które na okrągło powtarzają jak wielkimi i legendarnymi klubami są Barcelona i Real oraz jak bajkowym spełnieniem ich dziecięcych marzeń byłby transfer do jednego z nich. Hiszpańskie kluby mogą po prostu zapewnić im przez 5 lat zarobki o jakich zawodnicy nie mogliby marzyć grając nawet dla największych angielskich klubów, sponsorowanych przez takich finansowych magnatów jak np. Roman Abramowicz. Dzięki nowemu podatkowemu prawu, kluby takich lig jak angielska i włoska skazane są na zawodników z tzw. „secondhandu”, których po 5 latach hiszpańskim klubom utrzymywać się zwyczajnie nie opłaca. Dlatego hiszpańscy giganci nadal będą podkupywać angielskim klubom największe gwiazdy, a kibice jeszcze nie raz nasłuchają się o wielkiej miłości jaką darzą Barcę i Real piłkarskie gwiazdki.

Mateusz Zakrzewski
[email protected]

author-avatar

Przeczytaj również

Rejestracja w Holandii i uzyskanie numeru BSNRejestracja w Holandii i uzyskanie numeru BSNRząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj