Deportowano nawet złodzieja deseru

O tym, jak brytyjska policja narzeka na swoich polskich kolegów po fachu postanowiła napisać „Gazeta Wyborcza”.

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Więzienie dla nieuważnych kierowców >>

Okazuje się bowiem, że specjalne samoloty z deportowanymi Polakami na pokładzie startują z południowej Anglii przeciętnie co dwa tygodnie. Rejsowe loty, którymi zwykło się przewozić mniej groźnych aresztantów, już dawno przestały być wystarczające. „Polska każe nam ścigać drobnych złodziejaszków, którzy ukradli prosiaka albo dwie stare opony” – czytamy na łamach internetowego portalu gazety. Zdaniem sędziego Nicholasa Evansa, brytyjski system sprawiedliwości jest stale nadwerężany przez polskie przepisy, a jego pracownicy ponoszą niewspółmiernie duży wysiłek w przeprowadzaniu błahych spraw. I tak w artykule (za tygodnikiem „The Economist”) wspomniano o poszukiwaniu na Wyspach polskiego stolarza, który nie wywiązał się z zamówienia na drzwi do kredensu i został potem oskarżony o ich kradzież, a także o głośnej sprawie „złodzieja deseru”. Jak opowiadał pismu Gary Flood ze Scotland Yardu, „wielbiciel łakoci” był w rzeczywistości recydywistą. W Polsce groziła mu kara więzienia, więc podlegał on ekstradycji na podstawie europejskiego nakazu aresztowania (ENA). Podobno wniosek o jego zatrzymanie zawierał opis skradzionego dania. Mimo licznych apeli brytyjskiego rządu do Brukseli o bardziej powściągliwe stosowanie ENA, jego działanie nie uległo zmianie.

za Gazeta Wyborcza / Fot. GETTY IMAGES

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Więzienie dla nieuważnych kierowców >>