David, jedziemy do Paryża!

Nie dam głowy, czy zacytowana w tytule komenda zgadza się co do słowa, z tym co pewnego dnia usłyszał w kuchni David Beckham od swej ślubnej Victorii. Ręczę jednak, że taka stanowcza dyspozycja została wydana i już niebawem państwo Beckhamowie osiedlą się gdzieś w okolicach stadionu Parc des Princes, po czym „głowa” domu zacznie biegać po jego murawie w koszulce klubu Paris Saint-Germain.

Trzeba przyznać, że sprytu pani Beckham mógłby pozazdrościć najlepszy nawet menadżer. Tak kręcić futbolistą, który uchodzi za ikonę brytyjskiego soccera! Że co? Że poniosło mnie? Żadne takie. Czy ktoś zadał sobie ociupinkę trudu, by prześledzić marszrutę przemieszczania się domowych gratów państwa Beckhamów w ostatnich latach? W roku 2007 David ciska w kąt boiskowe wdzianko jednego z najlepszych klubów globu – Realu Madryt i… rozpoczyna karierę w zespole amerykańskiej Major League Soccer, a konkretnie Los Angeles Galaxy. O popularności piłki nożnej u Jankesów nie będę raczej wspominał, bo najzwyczajniej nie ma za bardzo o czym. W każdym razie pytanie o Davida Beckhama mogłoby wprawić w zakłopotanie przeciętnego Amerykanina. Prawie na równi jak pytanie, czy to prawda, że Donald Tusk jest szefem Prawa i Sprawiedliwości.

Futbol blisko mody

Nim Oficer Orderu Imperium Brytyjskiego zdołał na dobre zorientować się o co chodzi w piłce w wydaniu amerykańskim, a już musiał pakować część najpotrzebniejszych przedmiotów, gdyż… został wypożyczony do klubu A. C. Milan. Oczywiście dziełem przypadku jest fakt, że klub Galaxy ma swoją siedzibę nieopodal stolicy światowego przemysłu filmowego, znanego potocznie pod szyldem Hollywood. Podobnie zresztą jak to, że Mediolan uchodzi za światową stolicę mody…
Bezmyślni „Pożeracze bigmaków” nie docenili walorów eks-gwiazdki europejskiego showbiznesu, to wypadało pokręcić się w okolicy wybiegów dla najsłynniejszych modelek i najznamienitszych kreatorów, podejmujących decyzję o tym, co powinna mieć na sobie wytworna kobieta. Ze sporym zasobem środków płatniczych, rzecz jasna. Była gwiazdka girls bandu Spice Girls najwyraźniej szuka dla siebie nowego wygodnego wcielenia. Życie w cieniu gwiazdy piłki działa deprymująco na pobudzone podczas estradowych popisów ambicjonalne zapędy Posh Spice. Co prawda była próba wskrzeszenia zespołu, ale okazała się wielką klapą. Panie ponoć rozstały się za porozumieniem stron. Wtajemniczeni jednak twierdzą,że miejsce ostatniego spotkania Spice Girls (chyba raczej Spice Women!) do złudzenia przypominało zakład fryzjerski. Dodatkowo wśród walających się po podłodze fragmentów fryzur w różnych odcieniach znaleziono liczne kawałki odłamanych paznokci, także w przeróżnych kolorach.

Gdzie diabeł nie może…
 
W Los Angeles nie wyszło. Mediolan też okazał się czymś w rodzaju Waterloo, to pozostała już tylko jedna, jedyna alternatywa – Paryż! I oto niedawno dziennik „Le Parisien” poinformował, że Victoria Beckham rozmawiała z emisariuszami klubu Paris Saint-Germain i… zaakceptowała pomysł gry małżonka w tym klubie. Kontrakt z Galaxy przestanie być wiążący już niebawem, bo 20 listopada. Fakt ten pragnęli wykorzystać też przedstawiciele klubów Tottenham Hotsput i Queens Park Rangers, ale do głów nie wpadło im, by rozmiękczać panią Beckham. Zresztą nawet, gdyby jakimś cudem wpadli na ten prosty, acz genialny pomysł, to i tak niewiele by wskórali. Tak się jakoś dziwnie złożyło, że finansowany przez biznesmenów z Kataru klub ze stolicy Francji zwyciężył w rywalizacji na Starym Kontynencie o to, komu uda się w ostatnim okresie transferowym wydać najwięcej pieniędzy. Triumfowali dzięki kwocie 80 milionów euro. Ot, taki zbieg okoliczności… Zresztą na biednego nie trafiło. Zgodnie z najnowszym notowaniem prestiżowego magazynu piłkarskiego „FourFourTwo” David Beckham jest najzamożniejszym brytyjskim futbolistą, a to za sprawą fortuny wyrażonej kwotą 135 milionów funtów. Można powiedzieć, że ośmieszył najgroźniejszych pretendentów do tytułu Krezusa Nr 1 futbolu na Wyspach. Drugi w kolejności Michael Owen przetrzymuje w banku „zaledwie” 40 milionów.

Tour de… Sukiennice

Za tuzin miesięcy w Galaxy na konto Beckhama, o przepraszam, państwa Beckham raczej, wpływało 6,5 miliona dolarów. W Paryżu może ponoć liczyć na apanaże w wysokości 5 milionów, ale euro. Też nienajgorzej. Ciekawe co będzie, jeśli Paryż nie stanie na wysokości zadania i nie sprosta oczekiwaniom madame Victorii? Co dalej? Może AC Sparta Praga? Stolica naszych południowych sąsiadów uchodzi za nieformalną stolicę branży porno na naszym kontynencie. Tak, tyle że ten rodzaj showbiznesu może nie przypaść do gustu pani Beckham. To już zostaje tylko Wisła Kraków. Jakby nie było David jest Brytyjczykiem i może też chciałby urządzić sobie Tour de Sukiennice z golutkim tyłkiem i atrybutem mającym zaświadczać o jego męskości, bardziej niż żel na uczesaniu. Tak z rana, dla dobrego samopoczucia…

Jerzy Kraśnicki