Bez kategorii
David Cameron niczym Tom Cruise. “Mission Impossible” mu niestraszna
Według brytyjskiego premiera zwycięstwo konserwatystów w zbliżających się wyborach sprawi, że jego pozycja znacznie się umocni w negocjacjach z Unią Europejską, dzięki czemu będzie mógł przeforsować postulaty dotyczące reform.
David Cameron twierdzi, że przedłużenie jego kadencji pozytywnie wpłynie na sytuację Wielkiej Brytanii w negocjacjach z Unią Europejską dotyczących warunków członkostwa.
Niedawno Donald Tusk określił zmiany w unijnym traktacie jako mało prawdopodobne i nazwał je – nawiązując do kasowego hitu z Tomem Cruisem – „Mission Impossible”.
W czasie swojej wizyty w Brukseli David Cameron miał okazję skonfrontować się z tym określeniem i przypomniał, że „film zakończył się triumfem Toma Cruise’a”.
„Jest on wprawdzie odrobinę mniejszy ode mnie, jednak mam nadzieję, że będę tak samo efektywny” – dodał Cameron.
Według premiera wyborcy powinni pomyśleć o 7 maja jako o „możliwości uporania się z problemami, które skomplikowały brytyjskie członkostwo w UE”.
„Jeśli 7 maja zadecydujecie o tym, bym nadal sprawował funkcję premiera, oto mój plan. Chcę usiąść przy negocjacyjnym stole z pełnomocnictwem Brytyjczyków, by zreformować Unię Europejską i zasadniczo zmienić warunki brytyjskiego uczestnictwa we Wspólnocie.
Zbyt długo ten temat był spychany pod dywan, w końcu nadszedł czas by się z nim skonfrontować. Zwracam się więc do Brytyjczyków: dajcie mi drugą kadencję, a otrzymacie głos w Europie”.