Praca i finanse
Dantejskie sceny w Tesco. Ludzie walczyli na podłodze o tańsze jedzenie
Przepychanie, tarzanie się po podłodze i wyrywanie sobie rzeczy z rąk – tak najkrócej można opisać dantejskie sceny, jakie miały miejsce w jednym ze sklepów Tesco na terenie UK. Szokujące nagranie, przedstawiające klientów marketu walczących na ziemi o przecenione mięso opublikowała jedna z osób robiących wówczas zakupy w Weston Favell Shopping Centre.
Jak wyjaśnia autor nagrania, Johnny Lester z Northampton, do podobnych incydentów dochodzi codziennie. „Każdego dnia ok. godz. 19.00 pracownicy Tesco wykładają do boksu przecenione mięso i każdego dnia dochodzi tam do jatek” – tłumaczy.
Na filmie widać wyraźnie, jak dorośli mężczyźni i kobiety tłoczą się wokół pustego boksu, czekając na wystawienie towaru. Grupę stojących wokół chłodni obserwują zdziwieni klienci, którzy nie ukrywają zniesmaczenia całą sytuacją. „Spokojnie, siad!” – żartuje w tle filmu głos jednego z klientów, który potem zaczyna śmiać się z oczekujących na promocję, porównując ich do zwierząt. „Nie wierzę w to. Zwyczajnie nie wierzę w to, co widzę. Nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego” – mówi inny, przepełniony zażenowaniem głos, kiedy w tłumie zaczynają się przepychanki.
Kiedy pracownik Tesco wyrzuca towar przed klientów, przy chłodni zaczyna się prawdziwa bitwa: klienci lądują na kolanach, rozpychają się i przewracają, wyszarpując sobie jedzenie z rąk. Jak mówi autor filmu, wszystko „bardziej przypomina sceny z obozu dla uchodźców w Afryce, niż Wielką Brytanię w XXI wieku”.
Swoją dezaprobatę dla praktyk marketu i zachowania kupujących autor filmu wyraził w podpisie do opublikowanego nagrania. „Witajcie w Northampton w UK, w kraju, który jest szóstą gospodarką świata, gdzie ludzie są tak zdesperowani, że szamoczą się na podłodze walcząc o przecenione jedzenie, a obsługa traktuje ich jak padlinożerne psy” – pisze. Swoją refleksję podsumowuje smutno. „To mnie przeraża. Czym się staliśmy? Gdzie to wszystko się skończy?” – czytamy.
Zdaniem komentujących, odpowiedzialności za całą sytuację nie można obarczyć jedynie Tesco, ale także… rząd, którego polityka doprowadziła do drastycznych wzrostów cen żywności.
A co Wy o tym sądzicie?