Praca i finanse
Czy Wielka Brytania będzie miała dostęp do Jednolitego Rynku? Unia Europejska ma plan B
Unia Europejska ma plan B w sprawie umowy handlowej z Wielką Brytanią, którą będzie musiała wynegocjować i zawrzeć po Brexicie.
Pierwszą propozycją Brukseli było podpisanie przejściowej umowy handlowej objętej zerową stawką celną, dzięki czemu kraje Unii nadal mogłoby eksportować na Wyspy swoje najcenniejsze towary, które chętnie są kupowane przez Brytyjczyków czyli francuskie wina i niemieckie samochody. Jednak proponowana przez Unię umowa nie obejmowałaby handlu usługami, co najbardziej uderzyłoby w brytyjską bankowość oraz sektor lotniczy.
UE już nie tak ważna dla Wielkiej Brytanii? Umowa handlowa z Indiami może być warta MILIARDY funtów!
Dlatego Komisja Europejska nakreśliła nowy plan w sprawie porozumienia handlowego z opuszczającą szeregi Unii Wielką Brytanią. Zakłada on, że Wielka Brytania przystąpi tymczasowo do Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA) do czasu, gdy wynegocjowana zostanie nowa umowa handlowa z Unią.
EFTA reguluje wolny handel między Norwegią, Islandią, Liechtensteinem i Szwajcarią. Przystąpienie do niej umożliwiłoby Wielkiej Brytanii ubieganie się o członkostwo w Europejskim Obszarze Gospodarczym, a to z kolei dałoby Brytyjczykom dostęp do Jednolitego Rynku Europejskiego.
Choć takie rozwiązanie pozwoliłoby na utrzymanie dotychczasowych porozumień handlowych miedzy Wielką Brytanią, a Unią Europejską, to jednak wymagałoby zaakceptowania czterech podstawowych wolności UE – swobody przepływu towarów, usług, osób i kapitału. Z tego powodu zwolennicy tzw. twardego Brexitu nie będą chcieli poprzeć tego rozwiązania, ponieważ jednym z koronnych argumentów w czasie kampanii przedreferendalnej była ochrona granic Zjednoczonego Królestwa oraz przejęcie kontroli nad imigracją. Akceptacja podstawowych wartości europejskich podważałaby w pewnej mierze sens Brexitu.
Boris Johnson: Swobodny przepływ pracowników po Brexicie może zostać utrzymany!
Jeśli Wielka Brytania zgodziłaby się na proponowane rozwiązane, które nazywane jest "modelem norweskim" to musiałaby się liczyć z tym, że za członkostwo we wspólnym rynku należy płacić. Norwegia, która korzysta z takiego rozwiązania, w latach 2014-2020 zapłaci 1,3 mld euro, a Islandia 49,5 mln euro.