Życie w UK
Czy to koniec wielkiej emigracji Polaków na Wyspy? “Większość myśli o powrocie do kraju” – czytamy w polskich mediach
Imigranci przebywający w UK muszą zapewnić sobie prawo pobytu w obliczy nadchodzącego Brexitu. Według PIE aż 95% Bułgarów złożyło wniosek o settled status, Rumunów około 80%, a Polaków – tylko 38%. Co jest powodem takiej sytuacji? Czy Polacy chcą wracać do ojczyzny?
W poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej" w tekście dotycz ącym sytuacji Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii postawiono śmiało tezę. Otóż w artykule pojawia się teza, że za tym, iż nasi rodacy mieszkający w UK tak ociągają się z załatwianiem formalności związanych z settled status, stoi chęć powrotu do ojczyzny.
– W ubiegłym roku 116 tys. Polaków wyjechało z Wielkiej Brytanii, przez co liczba tych, którzy pozostali, spadła do nieco ponad 900 tys. Z naszych szacunków wynika, że 80 proc. rodaków, którzy opuszczają Wielką Brytania, przenoszą się do Polski. Danych za ten rok jeszcze nie ma, ale sądzimy, że trend powrotów trwa, o ile się nie nasilił – komentował dla "RZ" Arkady Rzegocki, ambasador RP w Londynie.
– Można to usłyszeć w polskich parafiach, polskich szkołach sobotnich, polskich sklepach. Polacy wracają, bo spadł kurs funta, panuje niepewność z powodu brexitu, styl i jakość życia w Polsce się przeobraża – kończy Rzegocki.
Ci ciekawe, innego zdania w tej kwestii jest Jakub Krupa, korespondent Polskiej Agencji Prasowej w brytyjskiej stolicy. – Polacy przyjechali tu kilkanaście lat temu, po przystąpieniu kraju do Unii. Dziś są na innym etapie. Gdy pojawi się dziecko lub starsi rodzice w Polsce wymagają opieki, okazuje się, że pobyt na Wyspach przestaje się opłacać. Do tego dochodzą młodzi profesjonaliści, absolwenci dobrych, brytyjskich uczelni, którzy dochodzą do wniosku, że szybciej karierę zrobią w biznesie w Polsce. Konieczność wystąpienia o status osoby osiedlonej jest okazją do takiego rachunku sumienia – trzeźwo zauważa Krupa.
Jędrzej Bielecki w swoim tekście w "RZ" zwraca uwagę, że część Polaków w UK decyzję o aplikowaniu o settled status zostawia po prostu na ostatnią chwilę. Nie jest to wcale takie nieracjonalne postępowanie, biorąc pod uwagę jak dynamicznie zmienia się sytuacja w kwestii Brexitu.
Bielecki szuka racjonalnych wytłumaczeń tego, dlaczego tylko 38% Polaków w UK podjęło próbę uregulowania swojego prawa do pobytu w obliczu wyjścia z UE i pisze na przykład o "strachu przed ujawnieniem władzom, że nie płaciło się brytyjskich podatków czy alimentów wyznaczonych przez polski sąd", ale zaznacza, że trudno sądzić, żeby w przypadku Rumunów czy Bułgarów miałoby być inaczej. Zatem dlaczego nas jest tak mało, a ich tak dużo? Odpowiedzią, jaką nasuwa się Bieleckiemu jest powrót do Polski…
… zgadzacie się z taką analizą? Czy rzeczywiście opieszałość Polaków w tej kwestii wynika z chęci powrotu? Dajcie znać co o tym sądzicie na naszym FB!