Życie w UK

Czy Polacy przetestują brytyjską demokrację?

Mimo że David Cameron nie zachowuje szczególnej konsekwencji w swoich wywodach dotyczących imigrantów, po ostatnich spostrzeżeniach odnośnie wadliwości brytyjskiego systemu edukacji, za sprawą którego młodzi Brytyjczycy nie są w stanie konkurować na rynku pracy z imigrantami, przyszedł czas na strzał w samych przyjezdnych.

Czy Polacy przetestują brytyjską demokrację?

Nauczeni przykrym doświadczeniem brytyjscy politycy (pamiętajmy, że nawet laburzyści przyznali niedawno, że popełnili błąd nie wprowadzając ograniczeń na rynku pracy dla imigrantów w 2004 roku) czują coraz większy dyskomfort wobec styczniowego otwarcia granic dla Rumunów i Bułgarów.

Brytyjscy politycy przyznają, że nie są w stanie nic zrobić w sprawie napływu imigrantów do Wielkiej Brytanii, dopóki ich kraj jest członkiem Unii Europejskiej i podlega unijnym zasadom. Wyspy stoją teraz w obliczu kolejnej fali „najazdu obcych”, przed którą czują niemałą panikę.

Emocje stają się tym większe, gdy w brytyjskiej prasie po licznych opowieściach (popartych zdjęciami Romów koczujących na londyńskich trawnikach) pojawiły się liczby i „realne dane”. Jedna z najbardziej „sprzyjających” obcym gazet, „Daily Mail” twierdzi, że brytyjskie agencje pracy zostały „zasypane pytaniami imigrantów z Rumunii i Bułgarii – jednych z najbiedniejszych krajów Europy – dotyczącymi ubiegania się o zasiłki”.

Wygląda na to, że podczas gdy Brytyjczycy dostrzegają jeszcze pracowitość Polaków, w przypadku tych dwóch nacji nabierają poważnych wątpliwości. Możemy się zatem spodziewać, że niebawem retoryka premiera stanie się ostrzejsza i już mniej poprawna.

Zwiększając już i tak niemal histeryczny stan wśród Brytyjczyków „Daily Mail” cytuje mężczyznę pochodzenia rumuńskiego, który rzekomo twierdzi, że „niektóre rumuńskie rodziny przyjadą na Wyspy z siedmiorgiem lub ośmiorgiem dzieci i będą domagać się 3 tysięcy funtów zasiłków miesięcznie.

Ale – jak zaznacza – taki przecież system stworzyła Wielka Brytania”. Konkluzja nasuwa się zatem sama – należy ten system zreformować. Widząc konieczność zmiany istniejących zasad Brytyjczycy mogą tym samym wpłynąć na sytuację nie tylko przyjezdnych Rumunów i Bułgarów, ale także polskich imigrantów na Wyspach.

Różnica jest jednak istotna – z Polakami bez wątpienia muszą się o wiele bardziej liczyć. Chociażby z tego względu, że liczba naszych rodaków w Wielkiej Brytanii jest imponująca i jako siła wyborcza możemy mieć wpływ na swoją sytuację w tym kraju.

Przygotowania do wyborów ruszają powoli, jednak pojawiła się w nich już polska inicjatywa, którą zainteresowani są także Brytyjczycy. Może zatem warto zaangażować się odrobinę bardziej w wybranie rzetelnego i kompetentnego reprezentanta swoich interesów w kraju, w którym demokracja znaczy nadal więcej niż w Polsce?
 

 

Barbara Mirowska

 

Przeczytaj więcej o inicjatywie>>
 

author-avatar

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj