Styl życia
Cztery miesiące pracy i dość. Koniec współpracy Navratilowej z Radwańską
Była gwiazda tenisa z Czech rezygnuje z posady konsultantki w sztabie trenerskim polskiej tenisistki. Oficjalny powód – brak czasu.
„Dziękuję Martinie za ostatnie miesiące, to było niezwykłe doświadczenie. Obie doszłyśmy do wniosku, że skoro Martina nie może poświęcić się w 100 proc. pracy ze mną, to długoterminowa współpraca nie ma sensu. Rozstajemy się jednak w przyjaźni” – tak decyzje Navratilowej komentowała „Isia”.
Trzeba przyznać, że od samego początku ich współpraca nie układała się zbyt dobrze. Pierwszy zgrzyt nastąpił po odpadnięciu już w czwartej rundzie Australian Open.
Polka zagrała słabo, ale w swojej (publicznej!!!) krytyce Navratilova nie zostawiła na niej suchej nitki. Później nie było wcale lepiej – koncepcja, aby tenis Radwańskiej był bardziej ofensywny i drapieżny zupełnie nie wypaliła.
Co gorsza – trzecia niegdyś rakieta świata przeżywa największe załamanie formy w swojej karierze. Od początku roku tylko raz udało jej się awansować do półfinału i to na prowincjonalnym korcie w Katowicach.
Ostatnio fatalnie zaprezentowała się na turnieju w Stuttgarcie (porażka w I rundzie z Sarą Errani) a już wkrótce może wypaść poza pierwszą dziesiątkę rankingu WTA.
Trener Tomasz Wiktorowski zastanawia się, czy nie wprowadzić zmian w jej kalendarzu startów. Chce znaleźć czas na spokojne treningi i powrót do formy, nawet kosztem spadku rankingu. Póki co Radwańska leci na turniej do Madrytu, gdzie będzie bronić punktów, za wynik sprzed roku, czyli półfinał.