Styl życia
Czekając na impuls
Coraz rzadziej widujemy Roberta Lewandowskiego cieszącego się ze zdobytej bramki. Nieważne czy w Bundeslidze, czy w biało-czerwonych barwach – celownik „Lewego\” rozregulował się na dobre.
Snajper wyborowy BVB regularnie ostrzeliwuje słupki i poprzeczki. W meczu z odradzającym się VfB Stuttgart były piłkarz Lecha Poznań znowu schodził z boiska bez trafienia na koncie. Pytanie, czy to słaba postawa BVB przekłada się na (nie)skuteczność „Lewego" czy jest wręcz odwrotnie, pozostaje aktualne, jak nigdy dotąd. Lewandowski, podobnie zresztą jak Marco Reus czy Mario Goetze szarpią, starają się, walczą, ale ich wysiłki nijak nie przekładają się na dobre wyniki. W zespole Jurgena Kloppa brakuje obecnie piłkarza, który potrafiłby albo pociągnąć grę i kolegów, dokładnie tak, jak robi to Jakub Błaszczykowski. Albo zawodnika, który ożywiłby nieco schematyczną grę zespołu nieszablonowym zagraniem, z czego słynął Shinji Kagawa oddany do Manchesteru. Kto weźmie sprawy w swoje ręce pod nieobecność tej dwójki?