Councile oszczędzają na oświetlaniu ulic. „To niebezpieczne” – twierdzi Partia Pracy

 W poszukiwaniu oszczędności, trzy czwarte samorządów wyłącza lub przyciemnia światła uliczne. Liczba councili, w których uliczne latarnie są po północy całkowicie wyłączane „drastycznie” w ostatnich latach wzrosła.

Takiego rozwiązania nie pochwalają kierowcy. Ich zdaniem brak nocnego oświetlenia na ulicach jest jednym z czynników powodujących większą liczbę wypadków. Z drugiej strony inicjatywę popierają organizacje ochrony przyrody. Campaign to Protect Rural England twierdzi, że przyciemnianie lamp ulicznych pomaga zmniejszyć wpływ tzw. „zanieczyszczenia świetlnego”.

Jak twierdzi Sekretarz ds. Samorządów Lokalnych, Eric Pickles, wyłączanie świateł na noc pozwala „zaoszczędzić gigantyczne sumy”. Zdaniem Picklesa, zaciemnianie ulic ma również kilka innych zalet. „Jestem fanem takiego rozwiązania, ponieważ myślę ekonomicznie. W ten sposób oszczędzamy pieniądze i zwalczamy przestępczość – włamywacze czują się najbardziej pewnie, kiedy światła są przyciemnione. Poza tym dla kogoś, kto tak jak ja, mieszka przy głównej ulicy, widok rozgwieżdżonego nieba, oraz spokojniejszy, niezakłócony wpadającym do sypialni ostrym światłem sen, to duży komfort” – argumentował Pickles.

Takiego stanowiska nie podziela Hilary Benn – odpowiednik Picklesa w gabinecie cieni. „Oświetlanie ulic ma zapewnić bezpieczne powroty do domu oraz bezpieczeństwo na drogach, zwłaszcza o tej porze roku, kiedy noce są długie” – przekonuje Benn. „Z naszych badań wynika, że znaczna część Wielkiej Brytanii od maja 2010 pogrążyła się w mroku, co jest bezpośrednim wynikiem działań politycznych rządu Camerona i resortu Picklesa” – twierdzi Benn.

W związku z ogłoszonymi w zeszłym tygodniu planami oszczędności na przyszły rok, finansowanie samorządów ma zostać zmniejszone o 1,8 procent.