Życie w UK
Coraz więcej przychodni w UK jest zamykanych – lekarze wyjeżdżają za granicę
Prawie 160 tysięcy pacjentów zostało na przestrzeni ostatnich dwóch lat zmuszonych do zmiany lekarza pierwszego kontaktu w związku z zamknięciem 61 przychodni.
Najwięcej praktyk bo aż 22, przestało funkcjonować w Londynie. W związku z tym, pacjenci z niektórych rejonów kraju na spotkanie z lekarzem pierwszego kontaktu muszą dojeżdżać nawet kilkanaście kilometrów.
Do fali likwidacji przychodni, jaka przetacza się przez kraj, przyczynia się z jednej strony duża liczba lekarzy przechodzących na emerytury, a z drugiej – masowa emigracja pracowników opieki medycznej za granicę – najczęściej do USA czy Australii, gdzie obciążenie pracą jet mniejsze, a warunki płacowe nierzadko korzystniejsze.
Specjaliści ostrzegają, że problem w najbliższych latach będzie się nasilał – na emeryturę przejdzie kolejna tura medyków, a już w tej chwili wiadomo, że liczba absolwentów brytyjskich uczelni medycznych nie będzie wystarczająca, aby wypełnić rynkową lukę.
Jak twierdzi Joyce Robins z organizacji walczącej o prawa pacjentów – Patient Concern, fakt, że niektórzy pacjenci korzystali przez całe niemal życie z usług tego samego GP, a teraz nie są przypisani do żadnego, jest „oburzający”.
„Przenosiny do innej przychodni wiążą się z dużym stresem, zwłaszcza dla osób starszych, które od początku swoje problemy zdrowotne konsultowały z tą samą osobą” – twierdzi Robbins.