Co stałoby się, gdyby Wielka Brytania wystąpiła z Unii Europejskiej?

Wyobraźmy sobie, że Wielka Brytania zagłosowała za wystąpieniem z Unii Europejskiej. Oznaczałoby to, że przestanie być jej członkiem za dwa lata, w kwietniu 2016. W tym czasie trzeba by było przeprowadzić ciąg skomplikowanych negocjacji, określających zasady takiego odłączenia.

Jak wyglądałoby to w praktyce? Znalezienie odpowiedzi na to pytanie było zadaniem w konkursie zorganizowanym przez Institute of Economic Affairs. Uczestnicy musieli wyobrazić sobie, jak państwo brytyjskie będzie funkcjonować poza strukturami UE, a następnie opisać przebieg procesu odłączenia oraz co stanie się bezpośrednio po nim.

Zwycięską prace napisał Iain Mansfield, pracownik brytyjskiej ambasady na Filipinach. Tytuł jego eseju brzmi: „Strategia dla Wielkiej Brytanii: otwartość zamiast izolacji” a wnioski, jakie nasuwają się po jego lekturze są dość zaskakujące.

Zdaniem Mansfielda, priorytetem w wypadku odłączenia się UK od Unii powinno być utrzymanie handlu bezcłowego we wszystkich sektorach gospodarczych, poza rolnictwem. Porażka w tej kwestii mogłaby mieć katastrofalne konsekwencje: ucierpi nie tylko eksport do krajów europejskich, ale także wymiana handlowa z resztą świata – zagranicznym przedsiębiorcom zwyczajnie nie będzie się opłacało w Wielkiej Brytanii inwestować.

Na względzie należy mieć również względy dyplomatyczne – wystąpienie ze struktur zostanie z pewnością odebrane przez niektóre państwa członkowskie jako zdradę. Można podejrzewać, że Parlament Europejski, obawiając się utraty autorytetu, będzie chciał rozprawić się z Wielką Brytanią w sposób skutecznie odstraszający potencjalnych naśladowców.

Zwolennicy opuszczenia struktur UE przypominają, że Wielka Brytania jest szóstą największą gospodarką świata, zajmuje miejsca we wszystkich najważniejszych światowych organizacjach – NATO czy Radzie Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych. Czy to wystarczy, aby samoistnie funkcjonować w przestrzeni międzynarodowej?

Aby uzyskać dostęp do wspólnego rynku, niezbędne będzie, zdaniem Mansfielda, pójście na kompromisy i akceptacja niektórych unijnych regulacji. Ponad to, należy się zastanowić, na jakich zasadach będą w UK funkcjonowali przybyli z krajów Unii pracownicy.

Mansfield odradza całkowite odwrócenie się plecami do Europy. Przypomina, że jeśli chodzi o stosunki międzynarodowe, największym sprzymierzeńcem UK jest Francja. Ponad to doradza utrzymywanie przyjaznych stosunków z europejskimi organizacjami gospodarczymi, które prawdopodobnie poparłyby ideę dopuszczenia Wielkiej Brytanii do wspólnego rynku.

Swoje rozważania Mansfield konkluduje stwierdzeniem, że jeśli „przeprowadzone we właściwy sposób”, wystąpienie Wielkiej Brytanii ze struktur UE może nieść za sobą pozytywne skutki. Zwycięzca konkursu zdaje się jednak zapominać o kilku milionach emigrantów, których dalsza bytność na Wyspach staje w takim przypadku pod znakiem zapytania.