Życie w UK

Temat numeru: Co roku Social Service odbiera Polakom 100 dzieci. Czy zawsze robią błąd?

Czasem jest tak, że przyjeżdżając do Anglii chcemy za sobą zostawić złe doświadczenia z Polski. Wielu się to udaje, jednak nie wszystkim. Przeszłość pani Agnieszki może mieć duży wplyw na to, że jej dziecko będzie jednym ze 100 dzieci, jakie statystycznie co roku urzędnicy Social Service odbierają polskim rodzicom.

Temat numeru: Co roku Social Service odbiera Polakom 100 dzieci. Czy zawsze robią błąd?

Dziecko

Pan Mariusz w liście do naszej redakcji pisze:
„Piszę do Waszej Redakcji w bardzo ważnej sprawie. PROSZĘ, BŁAGAM o pomoc. Wiem, iż wasza Redakcja reprezentuje Polaków w Wielkiej Brytanii. Mam na imię Mariusz, mieszkam od paru lat w Manchester. Całkiem niedługo po moim przyjeździe dojechał do mnie mój przyjaciel Michał. Po niecałych trzech latach Michał poznał dziewczynę Agnieszkę, rok później zaplanowali założyć rodzinę, niestety Michał kilka miesięcy wcześniej trafił na ulicę, brak języka, mimo starań nie był w stanie utrzymać domu, a właściciel nie zgodził się czekać dłużej…

Historii Agnieszki nie znam, to znaczy jak znalazła się na ulicy, lecz tam właśnie Michał poznał Agnieszkę. Agnieszka całkiem niedawno zaszła w ciążę. W krótkim czasie dostali mieszkanie, gdzie od razu zamieszkali. Ciąża trwała jedenaście tygodni, przez które Agnieszka miała komplikacje, w których praktycznie nie otrzymała pomocy, odsyłano ją z paracetamolem do domu przy obfitych krwawieniach…

Dodam, że karetka dojeżdżała w godzinę około pięć kilometrów. W jedenastym tygodniu Agnieszka poroniła. Rok później Agnieszka po raz kolejny zaszła w ciążę. Agnieszka i Michał mieli wizytę social workera, taka procedura przed porodem. Pan David nie miał żadnych zastrzeżeń, rozmawiali, żartowali, była miła atmosfera. Po kilku dniach przyszła opinia od pana Davida. Od pierwszego zdania oczerniani, szykanowani, zrobiono z obydwojga pijaków, narkomanów oraz patologię – kilka stron samych kłamstw…

Kilka dni temu Agnieszka urodziła ślicznego chłopca Aleksandra, mojego chrześniaka, w tym czasie zmienił się ich social worker, tym razem była to pani Gulshan Khanom z panią team manager Debrą Johnson. Po porodzie pani Gulshan odwiedziła Agnieszkę w szpitalu, gdzie na wejściu oznajmiła, że zabierają im dziecko, sprawa trafiła już do sądu, a dziecko ma już rodzinę zastępczą. Polski konsul w Manchesterze rozkłada ręce, chociaż uważam, że to właśnie stanowisko oraz posada dyplomatyczna jest zobowiązana do interwencji oraz pomocy takim rodzinom poszkodowanym rodakom Polakom, konsulat nie robi nic”.

Apel zrozpaczonej matki o pomoc w odzyskaniu dzieci. Powiedzmy razem „NIE” bezprawiu Social Services!

TRUDNA PRZESZŁOŚĆ

W dołączonych do listu kopiach dokumentów rzeczywiscie były dość poważne oskarżenia o nadużywanie alkoholu i próbę samobójstwa. Dlatego postanowiłem zadać wspomnianej w liście parze kilka pytań.

PE: Czy pracownicy socjalni poinformowali Panią, dlaczego chcą zabrać pani dziecko?
Agnieszka: Po urodzeniu dziecka, poinformowano mnie, że sprawa trafia do sądu i tylko czekają na pisma z Polski.

PE: Dlaczego?
Agnieszka: Bo w Polsce też miałam zabrane dzieci (pozbawienie praw rodzicielskich). Bylam w związku, gdzie był alkohol i różne niemile rzeczy.

PE: W piśmie z Manchester City Council jest mowa o próbie samobójczej. Czy może pani powiedzieć coś więcej na ten temat?
Agnieszka: Nie było żadnej próby samobójczej, tylko tu policja jest przewrażliwiona. Mieszkaliśmy na ulicy, był alkohol i ze znajomą chcieliśmy sobie poskakać do morza, a oni pomyśleli, że to próba samobójcza.

Tu do rozmowy włącza się partner Agnieszki.
Michał: To może ja opowiem. Poznaliśmy się z Agnieszką na ulicy, było fajnie, ciepło, trochę wypiliśmy, ktoś wezwał policję, była rozmowa z psychologiem i powiedziano Agnieszce, aby tak więcej nie robiła.

PE: Jak to się stało, że dostaliście 4-pokojowe mieszkanie, na kórym ciąży teraz duże zadłużenie?
Michał: Agnieszka zaszła w ciążę na ulicy i przyznano nam mieszkanie z councilu. Teraz sytuacja się skomplikowała i mieliśmy stracić mieszkanie i znów znaleźć się na ulicy, ale Agnieszka zaszła w ciążę. Po wizycie social workera oznajmiono nam, że sprawa trafia do sądu, że jest zagrożenie dla dziecka, że jest alkohol i dopalacze. A sprawa wyglada tak, że jesteśmy czyści i nie narkotyzujemy się.

PE: Jak sytuacja wygląda w tej chwili? Z czego się utrzymujecie?
Michał: Sprawa trafiła do sądu, Agnieszka ma ograniczone prawa, tak że nie może sama wyjść z dzieckiem z domu, ja muszę wychodzić z nią. Ja mam zakaz pracy, gdyż miałem opiekować się Agnieszką i dzieckem. Dostawaliśmy z tego powodu 130 funtów tygodniowo. Teraz został ze mnie zdjęty ten zakaz i mogę szukać pracy. Mój angielski może nie jest doskonały, ale potrafię ciężko pracować i szukam pracy. Nadal mieszkamy w mieszkaniu z councilu, jednak warunki nie są dobre dla dziecka, bo z powodu wilgoci wyrósł grzyb na ścianach. 

PE: Czy macie Państwo pomoc prawną?
Michał: Tak, mamy prawnika z urzędu i nic za niego nie płacimy. 

PE: Czy zwróciliście się do polskiego konsulatu?
Michał: Nie, nie zwracaliśmy się do konsulatu, ale pisaliśmy listy do różnych polityków, do pani premier również, ale nie otrzymaliśmy żadnych odpowiedzi.

KIEDY SŁUŻBY SOCJALNE INTERWENIUJĄ

Służby socjalne w Wielkiej Brytanii traktują sprawy związane z opieką nad dziećmi bardzo poważnie. Czasem wystarczy informacja od sąsiadów, że w domu są awantury, czy zawiadomienie ze szkoły, gdy dziecko ma siniaki, by do akcji wkroczyli pracownicy Social Service. 
„Te sprawy, są traktowane bardzo poważnie” – mówi Agnieszka Przybyłek-Pieza z Centrum Pomocy Rodzinie „Przystań” w Wielkiej Brytanii. „Dziecko nie musi być bite, wystarczy, że dziecko jest świadkiem tego, że rodzice się kłócą i to już jest przemoc wobec dziecka.

Temat numeru: Zabrali Polakom dwójkę dzieci

Wszystkie sytuacje związane z zagrożeniem dziecka, i nie muszą to być sytuacje skrajne, kiedy jest ono faktycznie bite, i jest ofiarą przemocy fizycznej. Zaniechanie czynności, które rodzice powinni wykonywać wobec dzieci, też mogą być powodem, że opieka społeczna będzie wszczynała postępowanie. Najtrudniejsze przypadki dotyczą przemocy, która ma bezpośredni wpływ na dziecko. W mniej drastycznych przypadkach dzieci nie są zabierane rodzicom.

Trafiają one do programu Child Protection, wtedy rodzice mają szanse na współpracę, niestety często współpraca nie jest obustronna i rodzice sami rzucają sobie kłody pod nogi. Brak współpracy skutkuje tym, że rodzicom bardzo trudno jest udowonić przed pracownikami opieki społecznej, że faktycznie zależy im na dobru dziecka”. To, że Social Service bardzo poważne traktuje dbanie zarówno o osoby starsze, jak i o dzieci nie trzeba nikogo przekonywać.

Czytając artykuły prasowe na ten temat, można odnieść wrażenie, że niektóre decyzje o odebraniu dzieci biologicznym rodzicom są wydawane zbyt pochopnie, jednak polityka służb socjalnych w Wielkiej Brytanii jest taka, że lepiej działać prewencyjnie, niż brakiem działania doprowadzić do tragedii, tak jak było to w przypadku Daniela Pełki. Gdyby służby socjalne wtedy zadziałały jak należy, ten chłopczyk by żył… 

Cezary Niewadzisz

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniu
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj