Bez kategorii
Ciężki los samotnego rodzica w Londynie
Życie w Londynie nie jest tanie – wie to każdy, kto w stolicy UK musi płacić czynsz, kupować jedzenie, jeździć komunikacją miejska. Łatwo nie jest, ale jeszcze gorzej mają samotni rodzice, którzy wpadają w swoistą pułapkę.
Nie mogą pracować na pełen etat, bo muszą zajmować się swoim dzieckiem (lub dziećmi). Nie mogą wynająć opiekunki, bo ich na to nie stać, a nie stać ich bo nie mogą pracować w pełnym wymiarze godzin i koło się zamyka.
Sexting – nowa rozrywka brytyjskich dzieci
Koszty utrzymania dziecka według badań przeprowadzonych przez charytatywną fundację Gingerbread są bardzo duże. Przypadków opisanych do tego powyżej są tysiące. W porównaniu z innymi miastami w UK wskaźnik ten jest trzykrotnie wyższy.
Ambitny Pakistańczyk chce mieć 100 dzieci i szuka czwartej żony
Jeden na sześciu samotnych rodziców mógłby pracować na wyższym stanowisku i w więcej, gdyby tylko miał z kim zostawić swoją pociechę. A ponad połowa, aby związać koniec z końcem jest zmuszona pożyczać pieniądze.
Jak wyliczyli specjaliści z Gingerbread przeciętny londyńczyk będący samotnym rodzicem wydaje połowę swoich zarobków na zapewnienie dziennej odpowiedniej opieki swojemu dziecku w żłobku, przedszkolu lub przy pomocy opiekunki.
Pomoc takim rodzicom według Fiony Weir powinna być oczkiem w głowie londyńskich władz. CEO Gingerbread wylicza same zalety wspierania „singli z dziećmi| – pracując więcej będą płacili wyższe podatki i wydawali więcej. Ledwie pięcioprocentowe zwiększenie zatrudnienia w tym obszarze przełoży się na 436 milionów funtów wpływów z samych podatków!